Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piękna inicjatywa. Pani Klaudia szyje legowiska dla schroniska [WIDEO, ZDJĘCIA]

Anna Folkman
Anna Folkman
Charytatywnie, codziennie przez dwie godziny, a w soboty czasami nawet cały dzień, w jednym z mieszkań na szczecińskim Drzetowie słychać miarową pracę maszyny do szycia. Klaudia i Kamila nie mogą sobie pozwolić na przerwę. Spragnione ciepła i odrobiny wygody czworonogi przecież czekają. Dnie i noce są coraz zimniejsze. Nie można ich zawieść.

Klaudia Wasilewska mieszka w Szczecinie od około roku. Przeniosła się tutaj z rodzinnej Częstochowy.

- Któregoś roku koleżanka namówiła mnie na pracę w Pobierowie. Sprzedawałam tam kukurydzę. Poznałam wtedy wiele osób ze Szczecina i kiedy skończyłam szkołę w Częstochowie, postanowiłam właśnie tutaj zamieszkać - opowiada pani Klaudia. - Jestem fototechnikiem. Tak się akurat złożyło, że w Szczecinie otwierało się właśnie nowe studio fotograficzne. Udało mi się dostać tam pracę. Do dziś jestem fotografem produktowym - fotografuję części samochodowe, asortyment sklepu z takimi elementami.

Maszyna do szycia plus miłość do czworonogów

Do Szczecina pani Klaudia przywiozła ze sobą ukochaną sunię Tinę.

- Kocham zwierzęta - wyznaje. - Obecnie mam trzy psy. Tinę, która przyjechała ze mną z Częstochowy, Herę, którą znalazłam na śmietniku przy szpitalu na Pomorzanach i Jodełkę, którą adoptowałam z domu tymczasowego Zaciszny Tymczas.

ZOBACZ TEŻ:

Bezdomne zwierzaki ze schroniska w Dobrej dostały nowe legowiska

W szczecińskim Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt pani Klaudia znalazła pokrewne dusze, które tak jak ona mają wiele miłości dla zwierząt. Wtedy jej fascynacja maszyną do szycia w genialnym pomyśle połączyła się z tym uczuciem.

- Zawsze myślałam o tym, by kupić sobie maszynę do szycia - kontynuuje Klaudia Wasilewska. - Kiedy byłam dzieckiem obserwowałam babcię, która szyła i pomyślałam, że ja kiedyś też spróbuję. Kupiłam maszynę, kiedy przyjechałam do Szczecina. A że nie lubię bezmyślnie wyrzucać ubrań, których nie noszę, postanowiłam ponownie je wykorzystać. Pomyślałam, że porozpruwam te rzeczy i połączę je sensownie tak, żeby zrobić legowiska dla zwierząt w schronisku. Postanowiłam, że zrobię coś dobrego dla tych zwierzaków.

Trzy partie legowisk - ok. 40 sztuk już trafiły do schroniska. To posłania dla psów szyte na miarę, idealnie pasujące do bud. Ostatnie przekazanie 15 takich legowisk miało miejsce w środę.

- Wiadomo, że legowiska psiaków w schronisku szybko się niszczą, brudzą, mokną - dodaje pani Klaudia. - Trzeba je często wymieniać, więc pomysł z ich szyciem wydał mi się strzałem w dziesiątkę. W porozumieniu z wolontariuszkami wykonałam sobie szablon legowiska i dzięki temu są one dopasowane rozmiarem do bud.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Pobiegli, żeby uzbierać pieniądze na samochód dla szczecińskiego TOZ-u

CZYTAJ TEŻ:

Jak to wygląda w praktyce?

- Z męskiej bluzy można odciąć rękawy, potem rozcinam je na pół, usuwam ściągacze. Odpowiednio ze sobą łączę. Szyję potem wszystko jak poszewkę na poduszkę, wypełniam - wyjaśnia pani Kaludia. - Moje stare ubrania szybko zaczęły się kończyć, więc ogłosiłam zbiórkę na Facebooku. Odzew był ogromny. Po pierwszych ogłoszeniach otrzymałam mnóstwo ubrań. Mieszkam w kawalerce, więc prawie całe mieszkanie jest teraz w workach z rzeczami. Najbardziej przydają się duże bluzy, najmniej kurtki i ubrania dziecięce. Segreguję rzeczy i te, które się nie przydają oddaję dla potrzebujących.

Po rozmowie z kierowniczką schroniska pani Klaudia zaprzestała już jednak szycia z ubrań. Okazuje się, że schronisko otrzymuje mnóstwo koców i kołder, z których takie legowiska można stworzyć.

- W pierwszej partii otrzymaliśmy od pani Klaudii docięte kołdry, które idealnie pasują do bud. To jest świetny pomysł, praktyczny, bo nie ma kłopotu z ułożeniem takiego legowiska w budzie, łatwo można je wymienić. Legowiska z ubrań to nie jest jednak najlepszy pomysł, dlatego zaproponowaliśmy, że będziemy dostarczać pani Klaudii materiały w postaci kołder i koców, a ona będzie szyła z nich posłania dla psów - mówi Ewa Mrugowska, kierownik Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie. - Gatunkowo będzie to znacznie lepsze rozwiązanie.

ZOBACZ TAKŻE:

Pobiegli w szczytnym celu. Dla psiaków ze schroniska [ZDJĘCIA]

- Nie ukrywam, że potrzebowałabym rąk do pomocy w szyciu. Są osoby, które chcą oddać mi maszynę do szycia, więc jeśli ktoś chciałby pomóc to byłoby super - zachęca pani Klaudia, którą w szyciu obecnie wspomaga jej partnerka - Kamila. - Jeśli ktoś w ogóle nie umie szyć na maszynie, też się przyda, np. do rozcinania materiałów.

Choć nie ma na to czasu, zdarza się pani Klaudii uszyć także coś dla siebie. - Ostatnio są to woreczki, które można wykorzystać np. jako śniadaniówkę, by nie używać plastikowych torebek. Taki woreczek można wyprać i używać wielokrotnie - podkreśla pani Klaudia.

- Doskonale się to wpisuje w ideę ochrony środowiska.

Pomagaj mądrze

Pomoc pani Klaudii dla schroniska okazała się trafiona, ale nie zawsze tak jest. Pamiętajmy, by nie traktować schroniska jako śmietniska bądź ekoportu.

- Ludzie często chcą nam pomagać, ale nie pytają jakiej pomocy potrzebujemy. Tym samym w okresie jesienno-zimowym zalewa nas fala często nietrafionych darów, w tym m.in. hipermarketowej karmy niskiej jakości - dodaje Ewa Mrugowska.

Pani kierownik podkreśla, że zwierzęta w schronisku są karmione głównie specjalistyczną, wysokowartościową karmą dla zwierząt schroniskowych oraz dobrą jakościowo karmą z darów. Nie jest też potrzebny w schronisku stos rzeczy takich jak szaliki, buty czy berety, których nie mamy jak wykorzystać, a nawet gdzie trzymać.

CZYTAJ TEŻ:

- Ludzie przynoszą takie rzeczy jak firany, obrusy, pościel, swetry, buty a nawet bieliznę - dodaje Mrugowska. To są też materace, tapczany, wykładziny itd. Nam naprawdę nie jest to potrzebne. Nazwaliśmy to "ciemną stroną polskiej filantropii", czyli pod pozorem humanitarnej pomocy, wyzbycie się z domu wszelkich niepotrzebnych śmieci. Ale dla nas to tylko ogromny kłopot i koszty za utylizację tychże odpadów, którą ponosi schronisko a tym samym też mieszkańcy płacący podatki. Prosimy zatem, by wszelką pomoc konsultować bezpośrednio ze schroniskiem na stronie internetowej umieszczamy na bieżąco wszelkie informacje dotyczące naszych ewentualnych potrzeb. Przed nami okres zimowy i będzie z tym coraz gorzej. Dlatego bardzo prosimy: Chcecie pomóc? Dziękujemy za wasze dobre serca, ale zapytajcie jak to zrobić. Na pewno podpowiemy.

2 godz. dziennie. Tyle czasu pani Klaudia poświęca na szycie legowisk.Chętni do pomocy mogą pisać na [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto