Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piekło na Owocowej

akus
akus
Mieszkańcy nie mogą sobie poradzić z chuliganami. Młodzi bandyci są bezkarni. Zastraszają. Okradają mieszkania. Niszczą, co im wpadnie w ręce.

Kilka tygodni temu, w materiale „Oni rządzą na 3 Maja” opisaliśmy sytuację mieszkańców tej części Śródmieścia. Po publikacji dostaliśmy mnóstwo telefonów na ten temat. Wszyscy
mówili, że jest dużo gorzej.

- Małolaty nie mają żadnych zasad - skarży się jeden z mieszkańców. - Włamują się do piwnic i mieszkań, niszczą samochody, demolują budynek.

Zabezpieczamy się na wszystkie możliwe sposoby, ale już nam
brakuje pomysłów.

Lokatorzy wynajęli ochronę, ogrodzili teren stalowym płotem,
zostawiają auta w bezpiecznej odległości. Ale to na niewiele się zdaje. Wandale i tak mają tam raj. Ulica jest nieoświetlona. Mieszkańcy boją się wieczorami wychodzić z domów.

- Nie wypuszczam córki samej po godzinie 17 - mówi jeden z
mieszkańców. – Kiedy trzeba wyjść z psem, idę sam albo idziemy razem. Moje
dziecko boi się tych małolatów.

Mieszkańcy nie mogą się doprosić oświetlenia na ulicy. Miasto, jak w wielu podobnych przypadkach, nie dostrzega problemu.

- Kilka miesięcy temu wysyłałem pisma do ZDiTM-u - mówi Lech Agater,
przedstawiciel wspólnoty mieszkaniowej. - Do tej pory nie dostałem odpowiedzi, a
te łobuzy czują się zupełnie bezkarni.

Dlatego lokatorzy sami montują lampę na dachu budynku. Będę płacić za prąd. Nie chcą czekać na łaskę miasta. Innego wyjścia nie widzą.

Na Owocowej rzadko pojawia się policja. Mieszkańcy interweniowali w komendzie miejskiej. Prosili o więcej patroli. Twierdzą, że na niewiele się to zdało.

- W ciągu ostatnich dwóch miesięcy policja kilkanaście razy zatrzymywała nieletnich w tym rejonie - mówi kom. Artur Marciniak z KMP. - Najczęściej za włamania, kradzieże i dewastowanie.

Zatrzymany przez policję nieletni trafia do policyjnej izby dziecka. Zostaje tam dwa dni i wychodzi.

- Teraz wymyślili sobie bardzo niebezpieczną grę – skarżą się lokatorzy. - Rzucają
kamieniami w budynek. Kto rzuci najdalej, tak że kamień przeleci na drugą
stronę, ten wygrywa. Przecież w ten sposób mogą kogoś zabić.

Mieszkańcy znają te dzieciaki. Cała grupa mieszka w pobliżu. Wychowała je ulica. Kilkoro ma przyznany stały nadzór kuratora.

Niektórzy lokatorzy już dawno wzięli sprawy w swoje ręce. Po prostu sprzedali mieszkania za bezcen i uciekli.

- Jedna z sąsiadek o mało nie dostała zawału, jak zobaczyła 11-letnie dziecko na swoim
balkonie - mówi jeden z lokatorów. - Chłopak wspiął się na czwarte piętro po
balustradzie. Wrócił tą samą drogą. To niebywałe!

od 7 lat
Wideo

Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto