Piast poległ w Krakowie

Sobotnie spotkanie rozpoczęło się bardzo dobrze. Widać było, że siatkarki Piasta nie zamierzają się poddać bez walki. Do połowy pierwszego seta rywalizacja była bardzo wyrównana. Gospodynie mocno się zmobilizowały i w końcówce były nie do zatrzymania. W pierwszym secie zwyciężyły 25:21.

Druga partia to popis krakowianek, które zagrały bardzo dobrze w każdym elemencie. Nasze zawodniczki starały się nawiązać walkę, ale zabrakło trochę szczęścia w ważnych akcjach. Ostatecznie przegrały 20:25.

Trzeci set był najbardziej dramatyczny. Siatkarki Piasta grały bardzo dobrze i prowadząc 22:18 pewnie kroczyły po zwycięstwo w tej partii. Przy stanie 24:20 obraz gry zmienił się diametralnie. Gospodynie rzuciły się do odrabiania strat, zdobyły sześć punktów z rzędu i ostatecznie wygrały 26:24.

Nie sprawiły prezentu trenerowi

W niedzielę rozegrano drugi mecz, tego dnia trener Marek Mierzwiński obchodził także urodziny jednak zawodniczkom nie udało się sprawić mu prezentu w postaci zwycięstwa.

Początek spotkania, podobnie jak w sobotę był bardzo wyrównany, szczecinianki prowadziły nawet 13:10, jednak gospodynie nie pozwoliły im na więcej. Zawodniczki Wisły zdobyły siedem punktów z rzędu i stało się jasne, że wygrają tego seta. Ostatecznie udało im się zwyciężyć 25:20.

W drugiej i trzeciej partii grały już tylko krakowianki. Piast nie był się w stanie podnieść się po porażce w pierwszym secie i zawodniczki nawiązały walki z przeciwniczkami. Brakowało im wiary we własne siły i przede wszystkim koncentracji, co skończyło się wysoką porażką. Piast przegrał drugiego seta 14:25, a trzeciego 15:25.

W sobotę w Szczecinie zostanie rozegrany trzeci mecz play off pomiędzy tymi drużynami. Jeżeli nasze zawodniczki myślą jeszcze o awansie muszą wygrać trzy spotkania z rzędu. Wiśle do awansu do kolejnej rundy brakuje tylko jednego zwycięstwa.