O problemie powiedzieli nam rodzice uczniów szkoły podstawowej, którzy codziennie przeprowadzają dzieci przez jezdnię. Kierowcy nic sobie nie robią z ograniczenia prędkości. Pędzą tędy nawet 100 km/h.
– Boimy się puszczać dzieci same przez pasy – mówi pani Alina, mama dziewięcioletniego Tomka. – Za każdym razem musimy odprowadzać je do szkoły, a później stamtąd odbierać. Niektórzy wożą dzieci do szkoły samochodem.
– To bardzo niebezpieczne miejsce – powiedziała nam Katarzyna Rafałowska, mama dziesięcioletniej Kamilki. – Strach byłoby puścić dzieci same, zwłaszcza zimą, kiedy szybko zapada zmrok. Kiedy jadącemu setką kierowcy wyjdzie nagle na pasy dziecko, na pewno nie zdąży zahamować.
O bezpieczeństwo dzieci obawia się również dyrekcja szkoły.
– Chcieliśmy, żeby miasto postawiło tam sygnalizację, żeby zielone światło dla pieszych zaświeciło się po naciśnięciu przycisku – mówi Irena Lewandowska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 51. – Okazało się, że to niemożliwe, bo to droga przelotowa. Rozważaliśmy też zatrudnienie osoby, która przeprowadzałaby maluchy. Jednak dzieci jest mało, a koszty zatrudnienia zbyt duże.
O problemie doskonale widzą policjanci ze szczecińskiej drogówki.
– Bezpieczeństwo dzieci jest najważniejsze – mówi Dariusz Zajdlewicz z drogówki. – Dlatego to miejsce jest pod naszym stałym nadzorem. Stoi tam fotoradar, a poza tym często prowadzimy pomiary prędkości.
Kontrole prowadzone są najczęściej tuż przed szkołą. Swoje radary wstawia tu także straż miejska. Już niedługo przejście będzie lepiej oznakowane. Znaki drogowe informujące o przejściu będą miały fluorescencyjną obwódkę.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?