Szczecińscy szczypiorniści zaczęli mecz bardzo dobrze. Szybko objęli wysokie prowadzenie, skutecznie również grali w obronie. W 20. minucie na prawym skrzydle Powenu pojawił się Grzegorz Garbacz i ten doświadczony zawodnik kilkoma udanymi akcjami rozerwał defensywę Pogoni.
W ostatniej sekundzie pierwszej połowy wynik na 13:12 do przerwy ustawił Wojciech Zydroń.
Pogoń po wznowieniu znów zaczęła agresywnie i mozolnie powiększała przewagę, która kilka razy sięgała trzech oczek.
W 52. minucie doszło do dramatycznie wyglądającego zdarzenia. Wojciech Zydroń desperacko rzucił się za uciekającą za linię piłką i uderzył głową w grzejnik, umiejscowiony kilka centymetrów od boiska. Już do końca meczu zastępował go Paweł Krupa. Zydroń w niedzielę ma stawić się u neurologa. Prawdopodobnie doznał urazu szyi.
W ostatnich minutach szczecinianie zaczęli łapać kary, a gospodarze doprowadzili do wyrównania.Trener Rafał Biały wziął czas i nakazał swoim zawodnikom szanować piłkę i rzucać tylko w dogodnych sytuacjach. Niestety, szczecinianie pudłowali, a piąty bieg w zespole gospodarzy wrzucił Ukrainiec Vitalij Nat, który w 58. minucie wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
Wynik ustalił tuż przed końcem Białorusin Aleksandr Buszkow, pewnie wykonując rzut karny.
Najwięcej bramek: dla Powenu - Łukasz Stodtko 7, Aleksander Buszkow i Witalij Nat po 5, dla Pogoni - Mateusz Zaremba i Bartosz Konitz po 5.
Więcej o meczu czytaj w poniedziałkowym papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?