#patriotycznie zakręceni. Igor Górewicz: Bądźmy dumni z grodu Trzygłowa

- Dlaczego warto wracać do słowiańskich korzeni Szczecina, skoro to było tysiąc lat temu?
- Bo im głębiej korzenie, tym dalej gałęzie. Szczecinianie to ludność napływowa, potomkowie kresowiaków, mieszkańców centralnej Polski, Ukraińców, i jedyne, co ich tak naprawdę łączy, to wspólne, słowiańskie pochodzenie.

- Ale ostatnie wieki to niemiecki Szczecin...
- Często słyszę, że Szczecin nigdy nie był polski czy słowiański, że to niemieckie miasto. Co za absurd! Dość powiedzieć, że najwybitniejszy władca w historii miasta, książę Bogusław X, ciążył nie ku Niemcom, ale ku Polsce, czego dowodem jego mariaż z Anną Jagiellonką. Poza tym Słowian nigdy z Pomorza nie wysiedlono. Żyli tu od tysiąca lat i przetrwali do czasów nowożytnych. Oczywiście, nie mówili po polsku, ale nie byli też Niemcami. Germanizacja Szczecina to dopiero XIX wiek. Agresywny niemiecki nacjonalizm, którego twarzami byli Wagner, Bismarck, a w konsekwencji Hitler. Czy z tego szczecinianie mają być dumni?

- Czym Szczecin może się szczycić w swojej słowiańskiej historii?
- Szczecin najbardziej europejski i otwarty na świat był we wczesnym średniowieczu, gdy jako republika kupiecka prowadził ożywione kontakty handlowe w basenie Morza Bałtyckiego. Był też tolerancyjny, bo przez pewien czas funkcjonowała tu dwuwiara - książę był chrześcijański, mieszkańcy czcili Trzygłowa. Pomorscy chąśnicy, czyli piraci, z powodzeniem łupili Skandynawię. Książę Racibor zdobył nawet jeden z grodów królewskich ówczesnej Norwegii.

- Historyk Radosław Skrycki skrytykował używanie swastyki przez odtwórców spod znaku Trzygłowa.
- Sugerowanie, że używamy nazistowskich znaków, to bezczelność. Świaszczyca jako symbol solarny funkcjonuje od tysięcy lat, czego dowodem znaleziska archeologiczne.

- Gród słowiański i świątynia Trzygłowa powinny powstać w Szczecinie?
- Rekonstrukcja grodu, z pewnymi elementami świątyni (ale nie jako obiektu religijnego, tylko historycznego) byłaby świetnym atutem promocyjnym dla Szczecina. Zresztą, słowiańszczyzna staje się coraz bardziej popularna. Niedawno Pleciuga wystawiła sztukę "Czarny koń Trzygłowa" z lat siedemdziesiątych, oczywiście dla dzieci, ale to też jakiś symptom. Poza tym dziś twórcy megahitu "Wiedźmin 3" podkreślają promowanie kultury słowiańskiej.

- Jako odtwórca historyczny jeździsz dużo za granicę. Co ludziom Zachodu podobać się może w Polakach, szczecinianach?
- Odwaga cywilna i fizyczna, buńczuczność, zdolność do improwizacji. Wreszcie: nasza słowiańskość. Turyści z Zachodu, przyjeżdżając do Szczecina, nie chcą tu oglądać kopii Berlina. Szukają czegoś wyjątkowego, czego u siebie nie znajdą. Dlatego powinniśmy stawiać na autentyczność, zamiast kopiować zachodnie wzorce. Nie nam się chwalić poniemieckimi kamienicami, zabytkami, bo podobne są w całych Niemczech. Mam wielu przyjaciół na Zachodzie, szanuję ich obyczaje, ale nie naśladuję ich. Modna dziś tolerancja to różnorodność.

- Odtwarzasz też czasy powojenne. Mamy czym się chwalić?
- Pewnie. Oczywiście, historia pionierów Szczecina ma blaski i cienie, przesiedlili ich tu siłą, ale czy mamy za to się kajać? Pamiętajmy o ich trudnej, ale fascynującej historii.

Polskiemu Szczecinowi stuknie w lipcu 70 lat. Z okazji tej okrągłej rocznicy redakcja tygodnika Nasze Miasto chce zachęcić czytelników do wspólnej zabawy. Dla tych nieco starszych rozpoczęliśmy na łamach tygodnika akcję "Patriotycznie Zakręceni", której ideą jest promocja patriotycznych postaw w codziennym życiu.

**#patriotycznie zakręceni. Zobacz więcej:

- Czy jesteś patriotycznie zakręcony? Wypełnij nasz kwestionariusz
- #szukamy patriotycznie zakręconych w Szczecinie
- Patriotyzm to nie tylko cmentarze i wojny, ale i aktywność obywateli
- Przed nami urodziny Szczecina. 1945 r. to dopiero początek **