Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Patriota z partyzanckiej rodziny

Robert Duchowski
Robert Duchowski
- Mam wszystkie znaczki pocztowe, które wyszły w Polsce w okresie pontyfikatu Jana Pawła II – mówi emerytowany ochmistrz Zdzisław Steć.

Zdzisław Steć pochodzi z patriotycznej rodziny. Jego ojciec Jan w czasie ostatniej wojny był dowódcą Polskiej Organizacji Powstańczej, która stała się na lubelszczyźnie pierwszym oddziałem partyzanckim polskiej wojny obronnej 1939 roku. Dał przykład swoim bliskim, iż Ojczyzny należy bronić przed agresorem tak, jak matka staje w obronie dziecka.

Znaczki na ciężkie czasy

Zdzisław jest absolwentem technikum gastronomicznego, które szkoliło stewardów dla potrzeb Polskiej Żeglugi Morskiej. W latach szkolnych pasjonował się lekturą książek podróżniczych, które sprawiły, że chciał osobiście poznać piękno współczesnego świata. Czterdzieści lat temu wypłynął parowcem „Kolno” w swój pierwszy rejs. I tak pozostał wierny swemu zawodowi przez 36 lat pływania w roli ochmistrza. Docierał do setek portów, które poznawał, bo w czasie postoju statku siadał na przywieziony ze sobą rower i zwiedzał miasta oraz atrakcje wokół miejscowości.

– Filatelistyką zajmowałem się już w okresie dzieciństwa, kiedy otrzymałem od kolegi taty klaser – wspomina 59-letni emerytowany marynarz szczeciński. – Potem zaniechałem zbieractwa, ale powróciłem do tej pasji w okresie stanu wojennego. Miały stać się dokumentem tego ciężkiego stanu współczesnej historii Polski.

Zdzisław Steć zainteresował się znaczkami pocztowymi ilustrującymi niezwykły pontyfikat Jana Pawła II w roku 1979 podczas pierwszej pielgrzymki papieża do Polski. Wtedy bowiem ukazały się pierwsze znaczki, karty pocztowe, okolicznościowe stemple.

– Ani nasz kraj ani nawet poczta watykańska nie rozpoczęły emisji znaczków pocztowych poświęconych polskiemu papieżowi – opowiada pan Zdzisław. – Pierwsze zrobiły to w styczniu 1979 roku Gabon i Dominikana. Dwa miesiące później wydał papieskie znaczki pocztowe Watykan.

30 dolarów za generała

Nie sposób zebrać wszystkie znaczki pocztowe. Filatelista musi obrać sobie konkretny temat kolekcji. Zdzisław Steć zdecydował się na zbieranie znaczków dokumentujących jeden z najdłuższych pontyfikatów w dziejach katolicyzmu – Ojca Świętego Jana Pawła II. Już w pamiętnym roku 1978 miał przeczucie, że Karol Wojtyła swoją niezwykłą osobowością, charyzmą i pobożnością podbije cały świat apostolskimi podróżami tworząc nową historię wielu narodów.

Szczeciński patriota i ochmistrz miał ułatwione zadanie, bowiem docierając morzem do nieraz bardzo odległych portów świata w sklepach filatelistycznych, a także u poznanych filatelistów nabywał bądź wymieniał papieskie znaczki. Z niektórymi z nich do tej pory utrzymuje serdeczne kontakty.

Wśród kilku tysięcy okazów filatelistycznych najkosztowniejszy okazał się dla pana Zdzisława znaczek wydany w roku 1987 roku przedstawiający Ojca Świętego i generała Wojciecha Jaruzelskiego, za który zapłacił 30 dolarów.

– Wypływając w kolejny rejs cieszyłem się, że będąc np. w Brazylii, czy na Filipinach kupię brakujące znaczki – opowiada pasjonat. – Rozmowę z żoną zaczynałem od poinformowania jej, jakie nowe znaczki udało się mi kupić. Żona bardzo ceni moje umiłowanie sługi Bożego. Wie, że ta kolekcja uczy miłości do Boga, Kościoła i ludzi.
Szczecinianin był tylko dwa razy w Rzymie, gdzie zdobył sporo znaczków. W listopadzie 1983 roku miał możność spotkania się z Janem Pawłem II.

– Wówczas pływałem na „Uniwersytecie Jagiellońskim” przywożąc ładunek do Genui – nie bez wzruszenia snuje wspomnienia mój rozmówca. – Pewnego razu z kolegami ze statku postanowiliśmy pojechać do Wiecznego Miasta. Zwiedziliśmy Watykan i spotkaliśmy tam księdza biskupa Mariana Przykuckiego, późniejszego naszego pierwszego metropolitę. Gdy dowiedział się, że jesteśmy marynarzami ze Szczecina, sam zaproponował nam uczestnictwo w papieskiej mszy św. Byliśmy w sektorze tuż przy ołtarzu, mieliśmy banderę z nazwą naszego statku. Po mszy św. Jan Paweł II podszedł do nas i z uśmiechem powiedział: „O, widzę moją uczelnię. Co wy tu robicie?” Jeszcze bardziej uradował się, gdy dowiedział się, że jesteśmy nie z krakowskiej uczelni, lecz ze statku o tej nazwie. Szczegółowo wypytał nas, gdzie ten statek, gdzie pływamy i czy zdążymy na święta Bożego Narodzenia powrócić do swoich domów. Na zakończenie Ojciec Święty pobłogosławił nas i nasze rodziny, a księdzu biskupowi Marianowi przekazaliśmy upominki dla papieża w postaci bandery ze statku i proporca PŻM. Bardzo wzruszyłem się, gdy po powrocie z rejsu do Szczecina zastałem podziękowanie papieża podpisane przez arcybiskupa Martineza.

Każdy znaczek ma swoją historię

Przeglądając kolekcję papieskich znaczków w gościnnym mieszkaniu Steciów na Pogodnie nie trudno zorientować się, że najbardziej kolorowe wydawane są przez kraje afrykańskie i Ameryki Południowej.

Każdy znaczek ma swoją historię, którą zna tylko pan Zdzisław. Pokazuje mi ukraiński znaczek przemycony 10 lat temu, gdy był we Lwowie na wycieczce. Przewiózł go pośród zwykłych widokówek z „duszą na ramieniu”. Gdyby go złapali z tym znaczkiem celnicy ukraińscy, mógłby znaleźć się w więzieniu. Nabył go w miejscowym sklepie filatelistycznym. Został wyemitowany nielegalnie z okazji 50-lecia święceń kapłańskich wielkiego papieża – Polaka.

– Niektóre kraje miały kilka wydań znaczków z Janem Pawłem II, inne – żadnej – stwierdza Zdzisław Steć. – Nie spotkałem takich znaczków pocztowych wydrukowanych we Francji, Rosji czy w Chinach.

Swoją kolekcję stale uzupełnia, pozostając w licznych kontaktach z filatelistami krajowymi i zagranicznymi. Tym bardziej teraz, gdy ma więcej czasu niż dawniej, bo od czterech lat jest na marynarskiej emeryturze.

– Mieliśmy zaszczyt żyć w czasie, gdy następcą świętego Piotra w Watykanie był nasz skromny kardynał Karol Wojtyła, który swoim pontyfikatem zmienił oblicze świata - dodaje na koniec pan Zdzisław.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto