Patrick Diers: Husaria będzie groźna!

- Dostaliśmy 15 kompletów. W poniedziałek marszałek województwa przekazał zawodnikom sprzęt – zdradza Przemysław Kazaniecki, manager Husarii. – Jednocześnie zapowiedział, że oczekuje od nas sukcesów sportowych. Nie chce na koniec sezonu zobaczyć nienaruszonego sprzętu, bo świadczyło to będzie o tym, że nie walczymy do upadłego. Jesteśmy w I lidze i musimy naprawdę przyłożyć się do każdego meczu.

W grudniu do szczecińskich zawodników dołączył nowy, główny trener - 36-letni Curtis Patrick Diers. To bardzo doświadczony były zawodnik kilku drużyn z pierwszej ligi niemieckiej GFL z piętnastoletnią karierą. Jak zdradzają zawodnicy, bardzo nisko ocenił on poziom naszej ligi. Powiedział, że pierwszoligowy polski futbol amerykański jest na poziomie trzeciej lub nawet czwartej ligi niemieckiej. Dlatego bardzo dużo czasu poświęca, by zawodników doszkolić przede wszystkim taktycznie.

- Raz w tygodniu organizuje dwie godziny zajęć teoretycznych – opowiada Kazaniecki. – Nigdy wcześniej zawodnicy nie brali udziału w takich zajęciach. Futboliści bardzo go polubili i wkładają w treningi dużo pracy. Curtis przyznał, że w Niemczech nie spotkał się nigdy z takim zaangażowaniem i profesjonalnym podejściem do sprawy. Obecnie mamy 50 zawodników. Mamy w tym sezonie wystarczające „armaty”, by osiągnąć jakiś dobry wynik.

Zawodnicy Husarii swoje spotkania w nadchodzącym sezonie (rozpocznie się on 29 marca) rozgrywać będą na stadionie Stali Stocznia. Taką gwarancję złożył Robert Szych, dyrektor miejskiego wydziału sportu, który drużynie pomagał już w ubiegłym sezonie. Władze klubu zapowiadają także, że będą dalej będą współpracowali z Vielgovia Wielgowo.

- Z pewnością rozegramy tam jakieś spotkanie towarzyskie – zdradza Kazaniecki. – Mamy nadzieję, że jak będą jakieś festyny czy spotkania, będą nas zapraszali. My z ogromną przyjemnością przyjeżdżamy na takie pokazy.