MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Pasja emerytki

tkrawczyk
tkrawczyk
Tropi graffiti. Szuka ich na ulicach i robi zdjęcia. Boi się, że nie zdąży utrwalić wszystkich. – Tak szybko znikają –mówi. Pani Ludmiła niedawno skończyła 68 lat.

– W naszym mieście jest wiele brudnych, zniszczonych miejsc, o które nie potrafimy zadbać – uważa pani Ludmiła Tarczyńska. – Tylko ci młodzi z farbami ludzie naprawdę chcą je naprawić i upiększyć.

Pasja pojawiła się na początku lat 90. W tym czasie na odrapanych ścianach obok wulgarnych napisów zaczęło „wyłazić” całkiem ładne graffiti. Pani Ludmiła zauważyła wtedy ze smutkiem, że nawet najładniejsze malunki znikają bardzo szybko.

- Zamalowują je służby porządkowe albo inni artyści – mówi.

Uznała więc, że warto by po ładnych pracach namurach pozostał jakiś ślad. Zaczęła robić zdjęcia. Dziś ma ich około 300.

– Każde mówi o czymś innym i każde ma swoją historię – zauważa.

Ze wzruszeniem wspomina graffiti namalowane przez chłopaka dla zmarłej dziewczyny. Ma je w swoich zbiorach. Czasem po nie sięga.

– Każdy artysta ma swój podpis, swoją wizytówkę – zauważa.

Mimo starań nie potrafi odczytać niektórych zagmatwanych napisów. Za to bezbłędnie rozpoznaje prace tych samych malarzy. Żałuje, że nie spotkała żadnego osobiście. Zapytałaby, jak sięmaluje. Bo „po co” to już wie.

– Robią to, by wykrzyczeć siebie, by się jakoś wyrazić. Rozumiem ich.

Przyznaje, że ma swój mały wkład w rozwój szczecińskiego graffiti.

– Kiedyś poproszono radę osiedla o pozwolenie na namalowanie graffiti na ścianie śmietnika – wspomina. – Podpisałam bez wahania.

Dziś czuje się współautorką malunku, obok którego przechodzi codziennie.

Sama nigdy nie malowała. Czy chciałaby? Mówi, że za późno jest już na takie pytania.

– Kiedyś były inne czasy – tłumaczy. – Zamalowanie po ścianach można było iść do więzienia. Dziś wolno wszystko.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Szokująca oferta pracy. Warunkiem uczestnictwo w saunie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto