Decyzja o strajku generalnym sierpnia zapadła już wcześniej. Związkowcy w referendach opowiedzieli się za strajkiem. 5 lipca zatrzymali pociągi na 2 godziny wysyłając sygnał ostrzegawczy.
- Nie mieliśmy wyboru - mówił Stanisław Płoński, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność Zachodniopomorskiego Zakładu Przewozów Regionalnych. - Od trzech lat żadnych podwyżek. Marszałek nawet nie raczył odpowiedzieć na nasze pisma.
Przewodniczący rzucał przykładami zarobków: maszynista bierze 2,5 tys. zł na rękę z nadgodzinami, pracownik warsztatu 1,2 tys. zł, a kasjerka 800-900 zł miesięcznie.
– Za takie pieniądze trudno przeżyć – mówił. Wczorajsze rozmowy w Warszawie były bardzo emocjonalne. Związkowcy twardo obstawali przy swoich propozycjach. Przerywano dyskusje, po czym znowu wracano do rozmów.
– 120 zł podwyżki pensji zasadniczej dla każdego od 1 sierpnia br., 100 zł od 1 lipca przyszłego roku i 60 zł od 1 stycznia 2013 r – wyliczał postulaty Andrzej Pabiański, wiceprzewodniczący Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego NSZZ Solidarność Przewozów Regionalnych.
– W sumie w ciągu 3 lat 280 zł podwyżki.
Zarząd spółki i minister infrastruktury Cezary Grabarczyk po korektach zaproponowali 120 zł podwyżki pensji zasadniczej dla każdego od 1 sierpnia br., 80 zł od 1 lipca przyszłego roku i kolejne 80 zł od 1 stycznia 2013 r. Uznano też postulat utrzymania ulg przejazdowych dla pracowników.
Minister infrastruktury obiecał też 150 mln zł rekompensaty dla spółki z funduszu kolejowego.
– To forma zadośćuczynienia za to, że Przewozy Regionalne w momencie powołania miały być oddłużone, a tak się nie stało. Spółka ma 130 mln zł długów – wyjaśnia wiceprzewodniczący Komitetu Strajkowego "S”.
Związkowcy domagali się zakazu tworzenia przez marszałków spółek konkurencyjnych do Przewozów Regionalnych.
A takie już w kilku regionach działają.
– Spółka musi mieć też gwarancje, perspektywy rozwoju – dodaje Pabiański. – Ale do tego poszczególne zakłady potrzebują co najmniej 10-letnich kontraktów z marszałkami, a nie przedłużania umów z roku na rok. To są przecież spółki samorządowe .
Minister infrastruktury swoje deklaracje składał na zasadzie dżentelmeńskiej umowy. To związkowcom nie odpowiadało.
– Pamiętamy, jak obiecywano nam drugą Japonię, laptopy dla każdego ucznia itd. - mówią związkowcy - Przed wyborami dużo się obiecuje. Dlatego zażądaliśmy wszystkiego na papierze.
Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?