- Przewożenie człowieka ze szpitala do szpitala to strata czasu - mówi Jan Tarowski z Drzetowa. - Dla poszkodowanego liczy się każda minuta.
Co na to zarząd szpitala?
- Zdarza się jeszcze, że ratownicy przywożą nam pacjentów np. z urazem głowy czy kręgosłupa - przyznaje lek. Jacek Mańczak ze Szpitala Wojskowego. - Rozwiązaliśmy umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia. Miedzy innymi chodziło o zakup dodatkowego sprzętu, na który nie mieliśmy pieniędzy. Dla każdego pacjenta ważny jest czas. Oczywiście, jeśli trafi do nas udzielamy mu pierwszej pomocy, ale jeśli musi dostać się na oddział neurochirurgiczny wtedy kierujemy chorych do szpitala przy ul. Unii Lubelskiej lub przy ul. Arkońskiej.
Jak dodaje, szpital wysłał odpowiednie pisma do pogotowia, Falcka, więc ratownicy powinni wiedzieć, że już nie ma oddziału neurochirurgicznego.
Ratownicy nie potrafią wytłumaczyć, dlaczego mimo otrzymanych informacji takie sytuacje się zdarzały.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?