Otwarto siedzibę urzędu marszałkowskiego w Szczecinie [ZDJĘCIA]

Do tej pory wydziały urzędu marszałkowskiego działały w kilku miejscach Szczecina. Marszałek miał siedzibę na zamku, a część urzędu wynajmowała pomieszczenia przy ul. Starzyńskiego, czy przy pl. Hołdu Pruskiego. Teraz oszczędności z tytułu rezygnacji z najmu, marszałek szacuje nawet na 7 mln zł.

Nowa siedziba to tak naprawdę dwa budynki. W pierwszym - otwartym niedawno - od strony ulicy Piłsudskiego mieściła się przed laty przychodnia oraz kino Delfin. Otwarty dzisiaj, drugi biurowiec (od strony ul. Mazowieckiej), to całkowicie nowa konstrukcja.

- Nowa siedziba to pierwszy w Polsce oraz jeden z 5 pierwszych takich w Europie pasywnych budynków administracji publicznej. To dla nas wielki powód do dumy, bo taki obiekt zużywa do 8 razy mniej energii niż typowy budynek biurowy - mówił marszałek Geblewicz.

Budowa rozpoczęła się w 2019 roku, choć przymiarki zaczęły się dziesięć lat temu, a koncepcja nowej siedziby powstawała w 2016 roku. Wykonawcą inwestycji została warszawska firma Mostostal. Pierwotnie szacowano, że będzie kosztowała ok. 150 mln zł. Ostatecznie zamknęła się kwotą 200 milionów. Prawie 80 procent to środki unijne.

- Resztę musieliśmy dołożyć, ale dzięki zastosowaniu nowoczesnych systemów oszczędzania, szacujemy, że w krótkim czasie koszty się zwrócą - przewiduje Olgierd Geblewicz.

W budynku po przychodni powierzchnię użytkową zwiększono z 7 tys. m kw. do prawie 8,9 tys. m kw. Ma siedem pięter użytkowych (wliczają dwa podziemne). Jest tu ponad140 pomieszczeń biurowych i sale konferencyjne. Jedna z nich to dane kino Delfin.

Nowy budynek to już osiem pięter (w tym dwa podziemne na ponad sto miejsc parkingowych i 50 rowerów). Łącznie 14 tys. mkw. Oba budynki połączone są przejściem podziemnym.

Nie obyło się bez problemów

Nowa siedziba urzędu marszałkowskiego powstała nie bez kłopotów, o czym wspomniał dzisiaj marszałek i jego zastępca, wicemarszałek Stanisław Wziątek. Pierwotnie planowano, że inwestycja będzie gotowa już w 2020 r. Ale już w 2018 r okazało się, że projekt zawiera błędy. Dlatego władze województwa wypowiedziały umowę projektantowi. Pod koniec 2021 r. okazało się, że podczas budowy siedziby przy ul. Mazurskiej zaobserwowano uginanie się stropów (stwierdzono błąd w projekcie) Zarząd województwa zlecił opinie, które potwierdziły problem. Zalecono zastosowanie dodatkowych zabezpieczeń. Wybrano metodę specjalnych wsporników. Dodatkowa konstrukcja zmieściła się w ściankach działowych pomiędzy pomieszczeniami i zdaniem Wziątka nie będzie miała wpływu na ograniczenie powierzchni części użytkowej budynku.

Wybór metody wsporników jako najlepszej potwierdziła opinia Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego. Koszty montażu wzmocnień ma ponieść wykonawca. Stanisław Wziątek zapewnił, że na żadnym etapie nie było zagrożenia katastrofą budowlaną.