MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Olimpiada 2008: Przywieźcie medale dla Szczecina!

Robert Duchowski
Robert Duchowski
Monika Pyrek i Przemek Czerwiński powalczą o medale olimpijskie wskoku o tyczce. Aby stanąć na podium muszą jednak skakać w granicach rekordów życiowych. Wierzymy, że stać ich na to!

Do ostatniej chwili niewiadomo było, czy na olimpiadzie zobaczymy dwójkę naszych utalentowanych lekkoatletów. Przemek Czerwiński uzyskał jednak minimum olimpijskie w konkursie ostatniej szansy, w swoim ostatnim skoku! Jego marzenie się spełniło. Jedzie do Pekinu reprezentować Szczecin!

– To było straszne – wspomina Czerwiński. – Pozbyłem się ogromnego obciążenia psychicznego. Naprawdę jestem nieprawdopodobnie szczęśliwy, że tam jadę. Tak bardzo to przeżywałem, że z pewnością podczas olimpiady towarzyszyły mi będą mniejsze emocje.

Przemek przyznaje, że po ostatnim konkursie długo świętował swój sukces. Długo nie mogło do niego dotrzeć, że się udało. Zaliczył upragnioną wysokość 5.70. Jest wdzięczny mieszkańcom Szczecina za to, że mu kibicowali.

– To jest nieprawdopodobne. Nigdzie dotąd nie spotkałem się z taką publicz- nością, jak w naszym mieście – przyznaje. – Można mi wierzyć lub nie, a występowałem w różnych zakątkach świata. Kibicowało mi mnóstwo ludzi, każdy chciał, bym osiągnął to minimum. Wszystkim za to bardzo dziękuję.

Monika Pyrek tuż przed wyjazdem do Pekinu brała jeszcze udział w mityngu wMonaco. Zajęła w nim trzecie miejsce.

– Jestem jeszcze bardzo zmęczona – przyznaje. – Nie ma jednak czasu na odpoczynek. Po ślubowaniu w Warszawie i przymiarce sprzętu udaliśmy się na obóz aklimatyzacyjny do Japonii.

Nasi reprezentanci spodziewają się, że zawody olimpijskie będą bardzo trudne. W ostatnich latach poziom skoku o tyczce mocno się wyrównał. Przyznają, że aby osiągnąć sukces muszą skakać w granicach rekordów życiowych. Mają im w tym pomóc maleńkie słoniki, które dostali od włodarzy Szczecina.

– Dla mnie najważniejsze jest, by dostać się do finału – przyznaje Przemek. – Jeśli to się uda, będę mógł występ zaliczyć do udanych.

– Aby być pewnym występu w finale należy skoczyć w granicach 4.70 – mówi Monika. – Później już powinno być łatwiej osiągnąć dobry rezultat.

Monika Pyrek i Przemek Czerwiński na co dzień są zawodnikami Miejskiego Klubu Lekkoatletycznego. Paweł Bartnik, prezes klubu przyznał, że w konkursie może wydarzyć się praktycznie wszystko.

– Obecnie mamy siedem zawodniczek na bardzo wysokim poziomie – mówi. – Dlatego każda z nich może być tak samo druga, jak i siódma. Oczywiście nie liczę tutaj Jeleny Isinbajewy. Chociaż nie ukrywajmy, i ona może przegrać. Musimy czekać i wierzyć. My wierzymy, że Monikę stać na wywalczenie dobrego wyniku. Również Przemek ma szansę wrócić z Pekinu z tarczą. Dlatego trzymajmy za nich kciuki!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto