Start na Igrzyskach Olimpijskich jest największym marzeniem każdego sportowca. Przemek pojedzie na nie już drugi raz. 4 lata temu w Atenach zajął 9 miejsce na 400 m stylem dowolnym. Zapisał się jednak na kartach historii naszego miasta jako pierwszy olimpijczyk ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego.
– Start syna na igrzyskach to dla nas największy stres – mówi Wiesław Stańczyk, tata Przemka. – Nawet, gdy oglądamy Mistrzostwa Świata czy Europy aż tak się nie emocjonujemy. Igrzyska to zupełnie co innego. Konkurencja w pływaniu jest bardzo duża. Zawodnicy osiągają coraz lepsze czasy i walka o medal jest coraz trudniejsza.
– Kilku zawodników osiąga czasy o 2 sekundy lepsze od rekordu życiowego Przemka, dlatego walka o finał będzie bardzo ciężka – mówi ojciec. – Przed wyjazdem rozmawiałem z synem i z naszych kalkulacji wynikało, że teoretycznie lepszych jest 7 zawodników, dlatego jedno miejsce w finale jest „wolne”. Oczywiście liczy się także dyspozycja dnia, ale mam nadzieję, że uda się synowi wejść do finału. A tam wszystko jest już możliwe – dodaje. Na Mistrzostwach Europy w Eindhoven nasi pływacy nie zaprezentowali się z najlepszej strony.
– Wszyscy byli tym zaskoczeni, nawet trener – mówi pan Wiesław. – Mamy nadzieję, że teraz to się nie powtórzy. Przemek wspominał, że przed startem czuł bóle w mięśniach i po pierwszych dwóch basenach walczył o to, żeby w ogóle dopłynąć domety. Teraz było jednak więcej czasu na odpoczynek i wszystko powinno być dobrze.
Jeśli rodzice naszego pływaka niemogą być na zawodach oglądają jego starty w telewizji.
– Ja nie mogę znieść tego napięcia i najczęściej wychodzę z pokoju jak syn płynie w finale – mówi mama. – Przemek jest bardzo zamknięty w sobie, niewiele mówi, dlatego nawet nam rodzicom ciężko jest powiedzieć, co tak naprawdę czuje przed startem.
– Ja sam kiedyś pływałem i muszę przyznać, że zrezygnowałem z tego właśnie przez stres – podkreśla pan Wiesław.
Szczecin w Pekinie reprezentować będzie także Mateusz Sawrymowicz i Katarzyna Baranowska.
– Mateusz ma największe szanse na medal z całej trójki, Kasia powinna wejść do finału. Życzymy im jak najlepiej i chcielibyśmy, aby osiągnęli świetne rezultaty – podkreślają rodzice Stańczyka. – Mateusz z Przemkiem przyjaźnią się już wiele lat, razem trenują, ale spędzają też wolny czas. Ale na basenie nie ma kumpli, wszyscy walczą o jak najlepsze wyniki, także na treningach, ale poza nim świetnie się dogadują – dodają rodzice.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?