Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ogromny pech Mateusza Sawrymowicza

Redakcja
Sawrymowicz nie tak dawno przeszedł mononukleozę. Zapowiadał, że wróci do wysokiej formy. Niestety. Przewrócił się na oblodzony chodniku na Osowie i zerwał wiązadła krzyżowe.

- Wyszedłem na spacer, w okolicach Gubałówki - opowiada Mateusz Sawrymowicz. - Na oblodzony chodniku poślizgnąłem się i upadłem. Poczułem potężny ból i usłyszałem chrupnięcie w kolanie. Było to parę dni przed Nowym Rokiem.

Mateusz przyznaje, że ubiegły rok był dla niego koszmarny. Najpierw przytrafiła mu się mononukleoza. Przez tydzień leżał w szpitalu, na oddziale zakaźnym w Ostrowcu. Lekarze nie potrafili doszukać się powodów jego osłabienia. Wreszcie postawiono prawidłową diagnozę, podano leki i po kilku tygodniach zaczęły powracać siły. Zapowiadał, że chce wrócić do pływania i osiągania sukcesów.

- Teraz przytrafiło mi się coś takiego - mówi. - Ubiegły rok nie zaliczę do udanych, wciąż czekam na lepszy. Jestem już po jednej operacji, artroskopii kolana. Teraz wszystko się goi i przygotowuję się do kolejnej. Będzie na początku lutego. Mam nadzieję, że wtedy, po tygodniu lub dwóch, będę mógł rozpocząć treningi.

Nie zamierza się poddawać. Pływak przyznaje, że ma przed sobą cele, które chce za wszelką cenę osiągnąć. Liczy, że skończą się jego zdrowotne problemy i spokojnie zacznie przygotowywać się do olimpiady i wrócić do wysokiej formy.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto