O godz. 12 pod bramą Stoczni Szczecińskiej odbyły się oficjalne obchody, na które przybyło kilkaset osób. Oprócz polityków i związkowców byli także uczestnicy wydarzeń z 1980 roku.
- 37 lat temu szczecinianie podjęli ogromne ryzyko. Stoczniowcy z Gryfii, Parnicy, Stoczni im. Adolfa Warskiego zdecydowali się rzucić rękawice reżimowi komunistycznemu. Odwaga szczecińskich stoczniowców zrodziła się na fundamencie międzyludzkiej solidarności i wywołała reakcję łańcuchową - mówi wicepremier, minister Piotr Gliński. - Ci ludzie chcieli wolności, bo ludziom wolnym nie wolno pętać myśli i serca. Solidarność to nigdy nie byli przywódcy, to nie były pojedyncze jednostki. Solidarność to był wielki, zbiorowy manifest woli wolnego narodu, chcącego zrzucić z siebie jarzmo władzy pozbawionej jakiejkolwiek legitymizacji władzy. To była podmiotowość i tożsamość zbiorowa. Wspólnotowa i solidarnościowa.
O mocy wydarzeń z sierpnia 1980 roku mówił także prezydent miasta. Piotr Krzystek mówił o nadziei, która może stać się faktem.
- Solidarność zrodziła się także z mądrej, zwyczajnej i pełnej nadziei debaty - mówi Andrzej Dzięga. - Słuchając tych słów zwracam się z prośbą o przekraczanie kolejnych progów nadziei.
Powstanie NSZZ Solidarność zostanie uczczone także przez działaczy Komitetu Obrony Demokracji. Wieczorem przed Aniołem Wdzięczności na pl. Solidarności zapalą Łańcuch Świateł.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?