Sprzęt do pobierania krwi nie przestawał pracować ani na chwilę. Studenci byli bardzo cierpliwi. Dzisiaj na oddanie krwi trzeba było czekać nawet kilkadziesiąt minut. Niektórzy nigdy wcześniej tego nie robili.
- Pierwszy raz oddaję krew – powiedział Mateusz Traczyński, student drugiego roku ekonomii na Uniwersytecie Szczecińskim. – Chciałem już oddać wcześniej, ale trudno się zebrać. Tu samochód podjechał pod same akademiki, więc ani przez chwilę się nie zastanawiałem.
Ósmy raz krew oddała Alicja Górecka, studentka ekonomii. Ala ma już nawet legitymację Honorowego Dawcy Krwi.
- Jeśli można pomóc drugiemu człowiekowi, to dlaczego nie – przekonuje studentka. – Do tego dochodzi zwolnienie z zajęć, kilka czekolad i soczek. To też miłe. W tym roku o akcji dowiedziałam się z oficjalnej strony Juwenaliów.
Dziewczyna długo czekała na swoją kolej. Około 13 położyła się na fotelu, a pielęgniarki zrobiły wszystko, żeby jak najmniej bolało.
- Troszkę zawsze boli – przyznaje Ala. – Ale troszkę zacisnęłam pięść i było dobrze.
Przez dwa dni krew oddało blisko sto osób, nie tylko studentów.
- Jedna pani przechodziła obok nas przypadkiem, zobaczyła naszą akcję i oddała krew – powiedziała uśmiechnięta dr Helena Małysa, która badała krwiodawców. – Wszyscy byli bardzo dzielni.
Najpierw trzeba było wypełnić ankietę, w której znajdują się m. in. pytania na temat chorób zakaźnych. Później wywiad lekarski, w którym lekarz musi zapytać o przebyte zabiegi, przyjmowane leki. Są pewne przeciwwskazania – krwi nie można oddać na przykład mając opryszczkę. Po pozytywnym badaniu każda grupa krwi jest mile widziana.
- Najrzadszą i tym samym najbardziej poszukiwaną jest AB- przyznaje dr Małysa. – Ale każda jest bardzo potrzebna.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
