Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O "Perle Europy", co przeczytamy w trzeciej części

Marek Jaszczyński
Marek Jaszczyński
Rozmowa z Bartlomiejem Dzikowskim, pisarzem znanym czytelnikom ...
Rozmowa z Bartlomiejem Dzikowskim, pisarzem znanym czytelnikom ... Marek Jaszczyński
Rozmowa z Bartlomiejem Dzikowskim, pisarzem znanym czytelnikom pod pseudonimem Bartosz Ulka.

- Na rynku ukazała się "Perła Europy. Dziedzictwo" to trzecia część sagi szczecińskiej, w jakim okresie rozgrywa się powieść? - Akcja dzieje się od 1945 roku aż do czasów współczesnych. Książka kończy się w 2007 roku, ale jest jeszcze epilog , który dotyczy 2011 roku. Jest to swego rodzaju podsumowanie, dotyczące zarówno fabuły jak i tego, co dzieje się obecnie w naszym mieście.

- Czy tak jak poprzednie części to powieść sensacyjna z wątkami historycznymi? - Pokusiłem się stworzyć nieco odmienną formę tego tomu - akcja toczy się współcześnie i odnosi do przeszłości, a więc fabuła biegnie dwutorowo i równolegle. Bohater odkrywa pewne fakty z przeszłości, co ma wpływ na jego dalsze losy.

- Podczas pisania pierwszej części korzystał Pan z zasobów Archiwum Państwowego w Szczecinie, w drugiej korzystał Pan z pomocy zawodowego historyka, jak było tym razem?
- Paweł Gut, historyk z Archiwum Państwowego jest zawsze gotów udzielić mi porady, wydobyć jakieś materiały, zawsze pomaga. Powiem jednak szczerze - w trzeciej części obawiałem się historii: żyją do dziś osoby, które wówczas działały, a niektóre postacie nie były pozytywnie zasłużone. Mam sprecyzowane poglądy dotyczące okresu PRL, cały czas trwa wokół nich zresztą spór historyków. Dlatego skupiłem się na tym, co się dzieje z bohaterami, ale nie brakuje wydarzeń z przeszłości także tej najbliższej jak chociażby finał regat "The Tall Ships' Races" z 2007 roku.

- Słyszałem o tym, że powstaje tzw. prequel do "Perły Europy", czyli książka opisująca wydarzenia sprzed pierwszej wojny światowej...

- To może uporządkujmy. Zacząłem pisać książkę, która dzieje się współcześnie w Szczecinie. Bardzo fascynuje mnie Bułchakow, wymyśliłem więc sytuacje diabelskie rodem z "Mistrza i Małgorzaty", które wydarzyły się w naszym mieście. Jednak w międzyczasie zaczęły się pojawiać sygnały od czytelników, że byłoby fajnie zobaczyć "Perłę Europy" ale z czasów sprzed pierwszej wojny światowej, kiedy nadburmistrzem był Hermann Haken, wtedy też miasto przeżywało swój największy rozwój. Na taki pomysł mój wydawca zareagował entuzjastycznie: właśnie na to czekałem! Jednym z bohaterów tzw. "Perły 0" będzie ojciec Walentego Konarskiego, znanego z pierwszej części. Jednocześnie piszę jeszcze jedną książkę z czasów chrystianizacji Pomorza pod tytułem "Początek", której akcja dzieje się w XII wieku w Szczecinie, Wolinie i w innych znanych grodach ówczesnego Pomorza. Na kartach występuje Otton z Bambergu, książę Bolesław Krzywousty, książę Warcisław I. To duże wyzwanie dla mnie. Korzystam z licznych opracowań historycznych.

- Skąd zainteresowanie historią Szczecina? - Do pisania zainspirowało mnie miasto w którym mieszkam i jego niesamowite dzieje, ale to wszystko, wydaje mi się, zawdzięczam mojemu dziadkowi, który oprowadzał mnie jako małego chłopca po Szczecinie i dużo opowiadał o mieście. Sam miał pasję pisarską, bo pisał przemówienia na różne uroczystości rodzinne, które potem kwieciście wygłaszał. W warstwie literackiej nie chciałbym się przymierzać do takich lokalnych autorów jak Liskowacki, czy Iwasiów. Czytam ich książki, ale zauważam że nie są to książki dla wszystkich. Ja skupiam się na tym, co ma być przyjazne, dać radość, emocje, przygodę z miastem. Piszę dla ludzi stąd, chciałbym, żeby szczecinianie mieli ciekawą przygodę z książką, zobaczyli zbeletryzowaną wersję historii miasta.

- Czym zajmuje się Pan na codzień? - Skończyłem Politechnikę Szczecińską, potem jeden z kierunków na Uniwersytecie Szczecińskim. Pracuję w finansach, w firmie konsultingowo-doradczej Financial Management Services: z jednej strony literat patrzący w okno w poszukiwaniu natchnienia, z drugiej strony finansista, czyli ktoś kto nie buja w obłokach. Co ciekawe ludzie z mojego grona zawodowego podziwiają moją pasję. Dużo zawdzięczam Joannie, mojej partnerce życiowej, ona właściwie wymusiła na mnie pisanie. Jest motorem mojego pisania, realizacją potrzeby kogoś, kto wspiera pisarza na co dzień. Jestem bardzo krytyczny wobec siebie, więc dopiero gdy ona zweryfikuje dany fragment powieści i powie: "to jest świetne", wysyłam to do paru znajomych, którzy czytają i... zwykle po prostu im się podoba. Często siadam z Asią i zastanawiamy się, czemu oni tak to chwalą, mówi mi wtedy: "widzisz, ty musisz pisać". Najbliższe otoczenie jest w tej działalności bardzo ważne. Na szczęście moje otoczenie sprzyja pisaniu, łącznie z osobami, które pytają: kiedy będzie coś następnego? Wydawca Michał Koliński też od początku uwierzył w moje pisanie i ciągle mi to powtarza.

- Jak spędza Pan wolny czas? - Lubię sport, a może raczej po prostu ruch, bardzo dużo jeżdżę na rowerze - mieszkam poza Szczecinem, mam duże możliwości w tym zakresie, często też ćwiczę na siłowni. Spędzam bardzo dużo czasu z synem, Tomkiem, który ma 9 lat. Poza tym dużo czytam, lubię wybrać się do teatru, obejrzeć dobry film, spotkać się ze znajomymi.

- Dlaczego nie ujawnił Pan swojej tożsamości już w pierwszej części? - To wynika z tego, że jestem bardzo krytycznie nastawiony do siebie. Wiedziałem, że jak napisze to jako "ja" odezwą się opinie: "skąd on wie, jak pisać książkę?" To była próba, pomyślałem napiszę książkę i zobaczymy, co z tego wyniknie. Nie wierzyłem, że będę teraz rozmawiał z Panem o swoich, już trzech, książkach . Pseudonim Ulka wziął się od imienia mojej Mamy. Zdaję sobie sprawę, że nie będę wielkim literatem. Udało mi się niedawno spotkać z Markiem Krajewskim i spodobało mi się, gdy powiedział, że doskonale zna swoje miejsce jako autor. Chciałbym, żeby Czytelnik nie odnosił się do mnie, ale przyjął, że książka jest jego własnym wydarzeniem.

Rozmawiał Marek Jaszczyński


Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto