Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O co chodzi z zamykaniem Arkonki? Kąpielisko ma najlepszy sprzęt do badania wody i co z tego?

Bogna Skarul
Bogna Skarul
Arkonka w Szczecinie
Arkonka w Szczecinie Kamil Śllimak
Arkonka teoretycznie czynna jest przez okrągły rok. Ale to co się tam dzieje, największe emocje wzbudza latem. Wtedy też kąpielisko bije rekordy odwiedzin. Bywają dni, że dziennie przychodzi tu nawet 19 tys. szczecinian. O ile miejsce działa...

- Ale kiedy musimy zamknąć baseny ci ludzie są wściekli - mówi Władysław Motyka, konserwator maszynowni na pływalniach Arkonki. – A musimy zamknąć, aby oczyścić wodę. W tym roku zdarzyło nam się to trzy razy.

Dwa pierwsze, jeszcze w czerwcu, przez groźną bakterię pałeczki ropy błękitnej zwanej też bakterią szpitalną, którą do basenowej wody „przywleki” prawdopodobnie ci, którzy niemal prosto ze szpitalnego łóżka postanowili wykąpać się w basenach. Przyczyną zamknięcia trzeci raz, była odnaleziona w wodzie … dziecięca kupa. Spowodowała namnożenie się w basenowej wodzie bakterii Escherichia coli.

Arkonka: Walka z groźnymi bakteriami

Na Arkonce bakterie w basenach zabijane są podchlorynem sodu. Ale nie tylko. Do oczyszczania wody wykorzystuje się jeszcze filtry piaskowe (duże baseny mają po dwa duże filtry, małe po jednym). Dodatkowo w wodzie pompowanej na baseny utrzymywane jest odpowiednie pH, tak aby bakterie się szybko nie namnażały.

- Stosujemy jeszcze koagulant, który ma za zadanie wiązać małe cząstki brudu w większe, aby osiadały na filtrach, bo wtedy są łatwiejsze do oczyszczania – mówi Władysław Motyka.

Filtry czyszczone są przynajmniej raz dziennie. Ale kiedy baseny odwiedzi dziennie 10 - 15 tysięcy osób (na Arkonce jednorazowo może przebywać najwyżej 5 tysięcy osób, ale w niektóre dni zamiennie przychodzi nawet 19 tysięcy), to muszą być płukane nawet kilka razy w ciągu doby.

Widać to na urządzeniach.

- To kiedy trzeba je wypłukać, widać zresztą na urządzeniach – wyjaśnia Motyka. – Od razu tam się ciśnienie podnosi przy filtrach. Przy każdym basenie zainstalowane są również specjalne urządzenia do badania wody pod względem chemicznym – czyli czy jest odpowiednia zawartość podchlorynu, odpowiednie pH wody. Urządzenie to pokazuje również tzw. współczynnik erdoks, który mówi, jakie jest ogólne zanieczyszczenie wody. Jeśli ten współczynnik jest wysoki, to znaczy, że ta woda jest do wymiany.

Na Arkonce mają najlepszy sprzęt.

- Nie mamy się czego wstydzić – mówi z dumą Władysław Motyka. - Na Arkonce zainstalowano najnowocześniejsze przyrządy do badania chemii w wodzie, jakie w tej chwili dostępne są na rynku. Nawet firmy badające wodę, często nie mają tak nowoczesnego sprzętu jak my.

Dokładniejsze badania składu chemicznego wody wykonują już specjalne służby. „Sanepid” standardowo bada wodę przynajmniej raz na dwa tygodnie.

- Ale pewnych nieczystości żadne urządzenie nie wykryje od razu – mówi Motyka. – Jeśli dziecko załatwi swoją potrzebę w basenie, a w basenie wody jest przecież mnóstwo, to urządzenie tego od razu nie wykryje, a my nie możemy nic zrobić – rozkłada ręce. – Liczymy wtedy na obywatelskie reakcje.

A te są coraz częstsze. Sami plażowicze zgłaszają ratownikom (na Arkonce pracuje 9 ratowników na zmiany) albo służbom porządkowym, że zauważyli, jak dziecko załatwia się w wodzie.

- I my wtedy reagujemy – mówi Justyna Wnuk, kierowniczka Arkonki. – Najczęściej jednak jest już po wszystkim, czyli „kupa” już jest w basenie.

Mówi, że także ratownicy mają obowiązek wyłapywania tego typu sytuacji.

- Tylko jeśli na Arkonce jest 5 tysięcy osób, to nie da się dokładnie wszystkich cały czas obserwować – tłumaczy. – Ratownicy skupiają się wtedy na obserwacji tafli wody, czy nikomu się nic nie dzieje.

Nie można przekroczyć norm

Nie da się też do basenów dodać więcej środków chemicznych, bo rozpuszczone w wodzie mogą być niebezpieczne dla ludzi.

- To przecież jest chemia, która ma za zadanie niszczenie bakterii, jest więc żrąca – mówi Andrzej Kus z Zakładu Usług
Komunalnych, gospodarza basenów. – Nie można dodać jej tak po prostu więcej do wody w basenach, bo ludzie się poparzą.

- Tą ilością chemii w basenach rządzą zresztą przecież przepisy, regulacje – mówi Justyna Wnuk. – Nas obowiązują pewne normy.

Zależy od higieny osobistej

- Ale, aby bezpiecznie korzystać z basenów, potrzebna jest również higiena osobista – zauważa Kus. - Za każdym razem prosimy, by przychodząc na Arkonkę pamiętać o obowiązujących zasadach – dodaje Kus. - Ważne jest również to, by przed wejściem do basenów i po wyjściu z nich, korzystać z umieszczonych przy nieckach pryszniców.

To właśnie chwila pod basenowym prysznicem może uchronić innych od zakażenia na przykład bakterią Escherichia coli. Bo E. coli to bakteria, która występuje powszechne, żyje w organizmie każdego człowieka. I choć E. coli pełni ważne funkcje, może być też bardzo niebezpieczna dla zdrowia i życia.

Czy można się uchronić przed zakażeniem?

- W wypadku e.coli to proste - tłumaczą lekarze. - Należy dbać o zachowanie zasad higieny, czyli myć ręce ciepłą wodą i mydłem przez 20 sekund, czyścić dokładnie toaletę, w ogóle dbać o czystość. A przed wejściem do basenu wziąć prysznic. Nie tylko się zmoczyć, ale także umyć mydłem.

Bo dopóki Escherichia coli pozostaje w układzie pokarmowym człowieka, to nie zagraża zdrowiu. Jeśli jednak uda się jej przedostać w inne miejsca, to może wywołać różne dolegliwości i choroby. Najczęściej zatrucia pokarmowe, a tym zatruciom towarzyszą wymioty, biegunka, bóle brzucha, bóle głowy, osłabienie, niewielka gorączka, krwawe stolce.

„Niefrasobliwi” rodzice maluchów

Andrzej Kus tymczasem opowiada ostatnie zdarzenie, jakiego parę dni temu był świadkiem. Na Arkonce doszło do sprzeczki rodzinnej, kiedy do matki podszedł 5-letni szkrab i powiedział, że chce mu się siusiu, a ta wysłała go do basenu, aby tam załatwił swoją potrzebę.

- Na szczęście zareagował ojciec – opowiada dalej Kus. - Nakrzyczał na matkę, a syna zaprowadził do toalety.

- Jeszcze nie ma u nas w Polsce takiego powszechnego zwyczaju, aby dzieci do basenu wchodziły w pieluchomajtkach – twierdzi Władysław Motyka i dodaje, że bolączką wszystkich basenów w Polsce jest to, że osoby z nich korzystające w ogóle nie czytają regulaminów i niechętnie przestrzegają przepisów. – A tam jest czarno na białym napisane, że małe dzieci do basenów mogą wejść tylko w pieluchomajtkach. Zresztą my przez megafony przypominamy o tym ciągle rodzicom.

Mówi też, że zauważył, iż rodzice maluchów zupełnie nie mają świadomości, że szkoda, jaka zrobi ich dziecko w wodzie, powoduje zamknięcie na jakiś czas basenów dla wszystkich i że bywa, że baseny muszą być przez taką „niefrasobliwość” nieczynne nawet kilka dni.

- Pokrzywdzeni są wtedy wszyscy – podkreśla i opowiada, jak to jest na podobnych kąpieliskach na przykład w Niemczech, gdzie do basenu nie wejdzie żadne małe dziecko bez odpowiedniego zabezpieczenia. – Jeśli jednak taki maluch bez pieluchomajtek się tam znajdzie, od razu cała społeczność wokół zwraca uwagę rodzicom i dziecko jest wypraszane z wody.

Pracownicy Arkonki zgodnie przyznają, że w wypadku załatwiania się dzieci do basenów pretensje kierowane są nie do dzieci a do ich rodziców.

- Bo dziecko w tym wypadku nie jest winne – mówią. – To raczej trzeba za taki incydent napiętnować rodzica, że nie zwraca uwagi, iż to nie tylko jest nieestetyczne, ale prowadzi do dość poważnych konsekwencji.

Omijane nogomyjki

- A zwróciliście uwagę jak ludzie reagują na nogomyjki? – zauważa Władysław Motyka i od razu odpowiada: - One są tam przecież z konkretnej przyczyny, z jakiegoś powodu, a osoby, które chcą wejść do wody w basenach, bardzo często je po prostu omijają.

Tłumaczy, że te nogomyjki potrzebne są do tego, aby na nogach nie wnosić do basenów piasku czy trawy. Każdy, kto wchodzi do wody, powinien sobie opłukać w nich nogi.

- A ludzie omijają je, choć robiąc dwa kroki dalej i tak wchodzą do wody w basenie – dziwi się Motyka. – To ma jakiś sens? – pyta retorycznie.

- Na basen nie idziemy przecież, aby się wykapać i by być czystym – zauważa Kus i gorąco namawia do korzystania z przybasenowych pryszniców przed wejściem do basenu i po wyjściu z wody i to koniecznie z użyciem mydła.

Po wyjściu z basenu weź prysznic

Przypomina, że po wyjściu z basenu także jest dobrze zrobić sobie małą kąpiel pod prysznicem.

- Choćby dlatego, aby spłukać z siebie wodę z chemikaliami basenowymi – mówi i zaleca, aby po każdej wizycie na Arkonce, ale też na innych kąpieliskach, już w domu, także się dokładnie umyć. – Przecież to nie zaszkodzi, jak wykąpiemy się w domu, a zawsze będzie większa szansa, że spłuczemy z siebie nieprzychylne bakterie. Nie da się ukryć, że na każdym kąpielisku niejako „pobieramy” bakterie od innych osób. Lepiej więc je spłukać, aby się nie rozmnażały i nam nie zaszkodziły.

Podkreśla także, że kąpiele w basenach czy na kąpieliskach są całkowicie bezpieczne, ale przy dwóch podstawowych założeniach – technologia czyszczenia wody jest prawidłowa, a kapiący się będą przestrzegali zasad higieny.

Władysław Motyka dodaje, że przy nawet minimalnych wątpliwościach co do jakości wody w basenach, zamykany jest cały obiekt, by nie narażać ludzi.

- Lepiej dmuchać na zimne – mówi.

- Działamy przecież w interesie ludzi – dodaje Justyna Wnuk. – Dla ich dobra. Jak dotąd nie mieliśmy żadnych skarg.

- Oczywiście, że są niezadowolone osoby, kiedy zamykamy baseny, ale my je zamykamy z konkretnej przyczyny. Zazwyczaj dlatego, że woda jest zanieczyszczona – twierdzi Motyka. – A to zanieczyszczenie tworzą przecież ludzie.

*******
Podchloryn sodu - w wyniku reakcji podchlorynu sodu z wodą powstaje kwas podchlorawy, który dzięki właściwościom utleniającym, znajduje zastosowanie w dezynfekcji wody w zbiornikach wodnych.

Arkonka w Szczecinie

O co chodzi z zamykaniem Arkonki? Kąpielisko ma najlepszy sp...

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto