Nowe fakty ws. zabójstwa w Poznaniu

We wtorek nad ranem, na dworcu w Poznaniu, znaleziono martwego 21-latka - Dawida K. Leżał w kałuży krwi, otrzymał cios nożem w klatkę piersiową. Policjanci szybko ustalili podejrzanego. Okazał się nim 48-letni Andrzej W, ze Szczecina.

- Andrzej W. miał grupę znajomych na poznańskim dworcu, były wśród nich także osoby bezdomne – mówi Magdalena Mazur – Prus z poznańskiej prokuratury. – Na pewno nosił przy sobie nóż schowany w skórzanej kaburze. W jednym z barów na dworcu w Poznaniu doszło do sprzeczki między nim a pewnym 14–latkiem. Pokrzywdzony Dawid K. był świadkiem tej kłótni. W związku z tą sytuacją nieporozumienie pojawiło się także między oskarżonym i ofiarą. Oskarżony pokazał nóż, postraszył i wsiadł do taksówki, po pewnym czasie wrócił.

Zobacz też:
**

**
**

**

Taksówkarz czekał na Andrzeja W., gdy ten ponownie na dworcu spotkał Dawida K.

- Na tle wcześniejszej kłótni oskarżony zadał cios nożem w klatkę piersiową ofiary uszkadzając przy tym lewe płuco – dodaje Mazur-Prus. – To był jeden, silny cios. O tej porze w holu dworca nie ma zbyt wielu osób. Oskarżony wyszedł. Mężczyzna wykrwawił się na śmierć. Prawdopodobnie to jak upada widział taksówkarz Jan D., do którego po zabójstwie wrócił oskarżony. Pojechali w miejsce, gdzie Andrzej W. porzucił narzędzie zbrodni.

Przeczytaj też: Szczecinianin pół życia przesiedział w więzieniu. Próbował zabijać już wcześniej

Taksówkarzowi postawiono zarzut poplecznictwa. Grozi mu do 5 lat więzienia. Na razie jest na wolności, wpłacił poręczenie majątkowe. Andrzejowi W. grozi 25 lat więzienia lub dożywocie. Teraz prokuratura musi zapoznać się z wynikami badań noża, z odpisami wyroków oskarżonego i innymi dowodami. Przypomnijmy, że szczecinianin jest wielokrotnym recydywistą – łącznie w swoim życiu przesiedział 25 lat w więzieniu.