Nauczyciele i rodzice są oburzeni. O tym, że ich szkoła zostanie zlikwidowana dowiedzieli się przypadkiem.
– Na stronach internetowych Urzędu Miasta zobaczyłam, że w naszej szkole nie ma w przyszłym roku naboru –mówi Katarzyna Zajączkowska, p. o. dyrektora wGimnazjum nr 4. – Najpierw powiedziano mi, że to pomyłka. Dopiero kilka dni później okazało się, że szkoła jednak będzie likwidowana.
Sytuacja jest o tyle bulwersująca, że w grudniu odbyła się uroczystość nadania szkole imienia Książąt Pomorskich. Rada rodziców i pedagodzy walczyli o to wspólnymi siłami. Kilka miesięcy zajęło zgromadzenie 6 tysięcy złotych na sztandar. Podczas imprezy pracownicy magistratu mówili o szkole bardzo pozytywnie. Nie zabrakło komentarzy wiceprezydent Elżbiety Masojć o „obiecującej współpracy”.
– Wszyscy rodzice to potwierdzą – mówi jedna z nauczycielek. – Po co nam była cała ta szopka?
Po nadaniu imienia było już tylko lepiej. Wszkole rozpoczął się remont. Wydawałoby się, że nadchodzą lepsze czasy dla gimnazjum. Teraz nikt nie jest w stanie zrozumieć urzędniczych kalkulacji.
– Tutaj trafiają tak zwane „trudne dzieci”, których pozbywają się inne szkoły, bo my chcemy i potrafimy z nimi pracować – grzmi grono pedagogiczne. – Jeśli ta szkoła zostanie zamknięta, cała nasza praca pójdzie na marne!
Na wtorkowym spotkaniu z nauczycielami i rodzicami była mowa o kosztach utrzymania ogromnego budynku, w którym jest niewiele klas i o tym, że w tym budynku już niedługo ma powstać filia Pałacu Młodzieży.
– Kierowałam się statystykami -mówi o przyczynach likwidacji Lidia Rogaś zWydziału Oświaty UM. – Zamiast siedmiu klas powstały trzy, poza tym z dokumentów wynika, że do was nie chcą chodzić dzieci z tego rejonu.
Rodzice twierdzą, że swoich dzieci do sąsiednich szkół nie puszczą. Według nich te szkoły prezentują marny poziom. To tutaj – ich zdaniem – uczy grupa nauczycieli z powołaniem.
– Oni świetnie motywują uczniów –mówi jedna z matek. –Mój syn w poprzedniej szkole miał fatalne oceny, a do tego był gnębiony przez innych uczniów. Wszystko się zmieniło, kiedy trafił tutaj. Nagle to samo dziecko przynosi do domu czwórki!
Nauczyciele i pracownicy szkoły również są oburzeni. Nie potrafią sobie wyobrazić, co się z nimi stanie po likwidacji tej placówki. Nie wiedzą gdzie przejdą, ile będą zarabiać. Nie odpowiada im rozwiązanie, jakie przygotował Urząd Miasta.
– Chciałabym, aby do sąsiednich szkół przechodziły całe klasy razem z wychowawcami – zaproponowała Lidia Rogaś. – Wtedy dzieci czułyby się dużo lepiej w nowym środowisku.
Do nauczycieli taki pomysł nie przemawia. Uważają, że magistrat po prostu zamyka szkołę, przejmuje budynek, a nauczycieli zostawia samych sobie. Rodzice i nauczyciele zapowiadają, że tak łatwo się nie poddadzą. Zrobią wszystko, żeby ocalić gimnazjum. Ostateczna decyzja w sprawie zamknięcia szkoły 23 lutego.
Ceny warzyw i owoców w maju
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?