Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niepełnosprawny na bruku

Redakcja MM
Redakcja MM
Adam Słomski
Pan Zdzisław zalegał za czynsz, ponieważ nie miał z czego żyć.

Sąd zadecydował, że ma opuścić lokal bez możliwości skorzystania z zastępczego. Miał 11 tysięcy złotych długu.

61-letni Zdzisław Wasielewski mieszkał w niewielkim, zagrzybionym mieszkaniu przy ul. Ściegiennego 6 w Szczecinie. Zalegał z płatnościami. Powodem była bardzo trudna sytuacja finansowa, nie miał żadnego źródła dochodu. Czasem dorobił parę groszy. Pieniądze wydawał na jedzenie.

– Nie miałem skąd wziąć pieniędzy na opłaty. Naprawdę starałem się. Moja niepełnosprawność w tym mi nie pomagała – tłumaczy ze łzami w oczach Zdzisław Wasielewski, bezdomny. – Mam chore nogi i kręgosłup. Często nie mogę się ruszyć z bólu. Szukałem pracy. Nikt nie chciał kaleki. W pewnym momencie załamałem się.

W 2006 roku sąd zadecydował, że pan Zdzisław zostanie eksmitowany. Wtedy, nie wiedział, że bez możliwości otrzymania zastępczego schronienia.

– Złożyłem odwołanie. Zostało odrzucone, bo nie udało mi się donieść części dokumentów. Później pozostawiłem sprawę w spokoju. Myślałem, że odbędzie się kolejna rozprawa – tłumaczy 61–latek.

Jednak po pięciu latach komornik – reprezentujący Szczecińskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego do którego lokal należał – wyznaczył datę opuszczenia lokalu na 5 kwietnia tego roku.

– Nic mi już nie pozostało – dodaje pan Zdzisław. – Zacząłem rozdawać swoje rzeczy, których i tak bym nie zabrał. Zostawiłem tylko to co było najbardziej potrzebne. Reszta trafiła do znajomych i potrzebujących.

W dniu eksmisji klucze do lokalu oddał dobrowolnie.

– Przykre jest to, że człowieka w takim wieku wyrzucono na bruk. Czuję się jakbym nie był obywatelem tylko śmieciem. Teraz pomieszkuje u znajomych i rodziny. Tylko na nich mogę liczyć .

W Szczecinie jest wielu lokatorów, którzy zalegają o wiele więcej niż 11 tysięcy złotych. Przykładem jest sąsiad zmora z ul. Rydla. Zaległość za czynsz sięga kilkudziesięciu tysięcy. Mężczyzna urządza libacje. Niedawno w jego mieszkaniu doszło do zabójstwa. Najprawdopodobniej w tym roku sąd zadecyduje co dalej z mężczyzną. Zapewne dostanie inne mieszkanie.

– Dla jednych ta kwota jest duża, dla innych mała. Dla nas jest bardzo duża – mówi Grażyna Szotkowska, prezes Szczecińskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. – Sąd zadecydował, że mężczyźnie nie należy się lokal zastępczy. Jednak my proponowaliśmy mu tymczasowe mieszkanie na miesiąc. W takich przypadkach zawsze w ten sposób działamy. Ten czas pan Zdzisław mógłby przeznaczyć na znalezienie innego schronienia. Złożone odwołanie nie zostało przyjęte ponieważ złożona dokumentacja nie była pełna. Nic nie wiedzieliśmy o niepełnosprawności lokatora. Teraz pozostaje mu skorzystać z ośrodka dla mężczyzn, czy schroniska dla bezdomnych.

Marek Łagocki
[email protected]



– Jest mi przykro, że państwo nie dało mi żadnego schronienia – mówi zrozpaczony Zdzisław, bezdomny.



Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto