Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie możemy podać ręki, ale z całego serca współczujemy

Anna Folkman
Anna Folkman
Po tragedii pod Smoleńskiem w Rosji, Szczecin, tak jak cały kraj, pogrążył się w żałobie.

Przedstawiciele elity polskiego rządu lecieli na uroczystość obchodów 70. rocznicy zbrodni w Katyniu. Na pokładzie było 96 osób. Zginęli w momencie, kiedy samolot podchodził do lądowania.

Zapytaliśmy mieszkańców Warszewa, jak odebrali wiadomość o tym tragicznym wydarzeniu i w jaki sposób przeżywają czas żałoby.

- Nie możemy podać ręki rodzinom ofiar, pocieszyć osobiście, ale możemy się pomodlić, pójść do kościoła i to robimy – mówi wzruszona Żaneta Gryczka z ul. Kostrzewskiego. – Słyszałam jak dzieci w wieku mojego syna, sześciolatki opowiadały sobie w szkole o tym, co się stało. Mówili: „W samolocie zginęli ludzie”. Mój syn bardzo mnie wzruszył, kiedy widząc w telewizji pana Jarosława Kaczyńskiego powiedział: „mamo przecież prezydent żyje”. Tłumaczyłam, że to jego brat bliźniak i że bardzo cierpi, bo kochał brata tak jak on kocha swojego. Starałam się wszystko mu wytłumaczyć i chyba zrozumiał, bo podczas minuty ciszy aż wstrzymał oddech. To przykre, brak jest słów, by wyrazić smutek. Nie mogę sobie wyobrazić, co czuje córka pary prezydenckiej i bliscy pozostałych osób.

Pani Żaneta dowiedziała się o katastrofie od męża. Był tak poruszony, że włączył telewizor i nie mógł wykrztusić ani słowa. Od razu postanowili odwołać huczną imprezę urodzinową męża, poszli z dziećmi na Jasne Błonia – zapalili znicze, modlili się.

- Zmieniliśmy plany – dodaje pani Żaneta. – Musieliśmy łączyć się w bólu, razem z dziećmi uczciliśmy pamięć minutą ciszy. Syn był tak przejęty, że nawet wstrzymał oddech. Znał prezydenta, mówiliśmy mu jak się nazywa, tłumaczyliśmy, że jest najważniejszy w państwie. Teraz go nie ma.

Pani Żaneta podkreśla, że godnie zareagowały inne państwa i docenia to, że także ogłosiły żałobę, napisały o tragedii na pierwszych stronach gazet. Dzięki temu też cały świat usłyszał o Katyniu, i o tym, po co najświetniejsi ludzie w Polsce tam polecieli.

- Z poglądami wielu z tych ludzi, którzy zginęli się nie zgadzałam, byłam wręcz im przeciwna – przyznaje Cecylia Dzwonkowska z Warszewa. – Kiedy stało się najgorsze nie myślałam o tym, bo to byli ludzie. Mieli swoje rodziny, przyjaciół bliskich. Zginęło 96 osób, ale tragedia dotyczy tysięcy Polaków. Łączymy się z nimi w żalu.

Fot. Adam Słomski

W kościołach w naszej dzielnicy w ciągu tygodnia odbyły się msze święte w intencji osób, które zginęły w katastrofie samolotu. Nabożeństwa cały czas trwają. Najbliższa msza święta w kościele na Warszewie w intencji ofiar odbędzie w niedzielę o god

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto