Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie mogło nas zabraknąć!

Redakcja
espołu Szkół Budowlanych spotkali się, aby razem świętować jubileusz szkoły . – Nie mogło mnie tu nie być – mówi Andrzej Brychcy z rocznika 67-72. – Specjalnie tak ułożyłem swoje obowiązki, żebym mógł przyjechać.

Najwięcej emocji wśród uczestników zjazdu budziły oczywiście spotkania z kolegami z klasy. Kiedyś nastolatkowie, dziś dorośli ludzie, nie mieli jednak żadnych problemów z rozpoznaniem się na szkolnym korytarzu. Andrzej Brychcy zabrał ze sobą zdjęcia z czasów szkolnych. Na wielu z nich towarzyszy mu uśmiechnięta blondynka.

– Kiedyś sympatyzowaliśmy ze sobą – przyznaje „szkolna miłość” pana Andrzeja – Stanisława Grabowska. – Ale nic więcej.

– Nic więcej, bo poderwał mi ją kolega ze starszej klasy – śmieje się pan Andrzej.

Kolega ze starszej klasy tak zawrócił pani Stanisławie w głowie, że dziś są małżeństwem. Pan Andrzej również ułożył sobie życie, a do „Budowlanki” posłał dwie swoje córki. Dziś obie są architektami.

– Przy takich okazjach odżywają wszystkie wspomnienia – mówi pan Andrzej. – Za naszych czasów to był zaszczyt dostać się do tej szkoły. Wszyscy byliśmy bardzo dumni, że nosimy jej tarcze.

Janusz Mołda skończył szkołę w roku 1974.

– To był czas budowania „z wielkiej płyty”, a tutaj powstał pierwszy kierunek „prefabrykacja budowlana” – mówi. – To był wtedy zawód na czasie.

Po szkole natychmiast znalazł dobrze płatną pracę. Od kilkunastu lat prowadzi własną działalność. Pracował w wielu krajach.

– Z tej szkoły wychodzą bardzo dobrzy fachowcy, a to jest cenione na całym świecie – mówi pan Janusz.

Pan Mołda nie natrafił na swoich kolegów z klasy, ale spotkał koleżanki – murarki.

– Razem stawialiśmy garaże przy technikum samochodowym i szkołę przy ul. Curie- Skłodowskiej – wspomina. – One murowały, my wylewaliśmy fundamenty. Teraz uczniowie chyba niczego nie budują, wszystko robi się na warsztatach.

Pan Janusz tak jest związany ze swoją „starą szkołą”, że myśli nawet o powrocie do niej.

– Zrobiłem kurs mistrzowski i kurs pedagogiczny – mówi. – Może za jakiś czas mógłbym uczyć w tej szkole i przekazać młodym to, czego sam się tu nauczyłem.

A „młodych” w Zespole Szkół Budowlanych nie brakuje. W rodzinie Adriana Jachnika nauka tutaj to już prawie tradycja.

– Uczył się tutaj mój dziadek i wujek – mówi uczeń drugiej klasy. – Dużo mi opowiadali, jaki to był kiedyś zaszczyt. Ale nikt mnie do niczego nie zmuszał. Po prostu zawsze mnie ciągnęło do takich zajęć.

Adrian nie ma jeszcze sprecyzowanych planów na przyszłość: być może pójdzie na studia albo zdecyduje się wyjechać za granicę. Ma jednak pewność, że po skończeniu „Budowlanki” będzie miał dobry fach w ręku.

Paulina Łątka
Fot. Jakub Jurcan
 
Pan Andrzej i pani Stanisława wspominali szkolne czasy. Wieczorem absolwenci bawili się razem na balu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto