Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie liczymy na łaskę władzy

Redakcja
Sześcioro mieszkańców Dąbia postanowiło, wesprzeć dzielnicową kulturę.

Pomysł zrodził się w głowie Andrzeja Kozieła.

– Pamiętam, że spotkałem się w pubie z Czesławem Dziembajem – wyjaśnia Kozieł. – Wymienialiśmy poglądy na temat naszej dzielnicy. Mieszkamy tutaj od kilkudziesięciu lat i żal nam, że Dąbie nie ma gospodarza. Postanowiliśmy, że jako stowarzyszenie i jednocześnie mieszkańcy możemy pokazać władzom, że nie musimy być zdani wyłącznie na ich litość. My również możemy wiele zdziałać.

Pomysł poparli inni mieszkańcy Dąbia: Maryla Szczęsna, Eugenia Żuchowska, Iwona iCezar Pater. W takim składzie 29 marca złożyli w Urzędzie Miasta statut stowarzyszenia i wniosek o jego zalegalizowanie. Początkowo ich siedzibą ma być mieszkanie Czesława Dziembaja.

Za główny cel Stowarzyszenie Zwykłe Miłośników Dąbia i Okolic „Stomido” (taką przyjęli nazwę), stawia sobie dbanie o kulturę w dzielnicy. Członkowie stowarzyszenia chcą doprowadzić do tego, że ludzie wyjdą z domów i zaangażują się w życie kulturalne Dąbia.

– Postaramy się zlikwidować panującą patologię – mówi Dziembaj. – Będziemy walczyć o stworzenie dla młodzieży miejsc, w których będą mogli rozwijać swoje zainteresowania i umiejętności. Chcemy także wspierać Miejski Ośrodek Kultury i sprawić, że będzie jeszcze bardziej popularny.

W zdobyciu pieniędzy na działalność pomóc ma Unia Europejska. Jako stowarzyszenie mogą się starać o finansową pomoc na działalność dla społeczności lokalnej. Najważniejsi dla nich mają być młodzi ludzie.

– Chcielibyśmy pozyskać rujnujące się budynki, znaleźć sponsorów, wyremontować je i oddać w ręce młodzieży – mówią założyciele „Stomido”. – W takich miejscach młodzi ludzie mogliby oddawać się swoim pasjom, m.in. malowaniu graffiti. Nie wyżywaliby się wtedy na ulicach, amieliby jakieś zajęcie. Pilnowaniem porządku zajmowałaby się nasza organizacja.

Członkowie stowarzyszenia chcą, żeby miasto przekazało im i Radzie Osiedla „Dąbie” zrujnowany budynek po kotłowni, znajdujący się przy ulicy Emilii Gierczak. Postaraliby się wtedy o zorganizowanie sponsorów i gruntowny remont. Młodzi wykończyliby wnętrza i posprzątali.

– Teoretycznie jest to możliwe – informuje Wioletta Engel-Araźna z Biura Organizacji Pozarządowych Urzędu Miejskiego. – Organizacja wcześniej jednak powinna się wykazać. Musi przekonać prezydenta, że działa na rzecz społeczności lokalnej. Powinna zbierać jak najwięcej materiałów na temat swojej działalności. W Biurze Obsługi Interesantów są stosowne wnioski, które należałoby następnie złożyć. Do dnia dzisiejszego prezydent jednak nie przyznał ani jednego lokalu nowo powstałej organizacji, a do naszego biura spływa mnóstwo takich podań.

„Stomido” planuje spotkanie z mieszkańcami dzielnicy. Jak tylko zostaną zalegalizowani, chcą oficjalnie poinformować Dąbie o swoim istnieniu. Na spotkaniu przedstawią swój program i zaproszą do współdziałania wszystkie chętne osoby.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto