Po naszym materiale dostaliśmy wiele sygnałów od Czytelników. Przypomnijmy: opisaliśmy problem mieszkańców źle ocieplonego wieżowca przy ul. 26 Kwietnia 49 i 51. Na elewacji wciąż przybywa brunatno-zielonego nalotu. Podczas zbierania informacji okazało się, że spółdzielnia dobrze wie o problemie. Zanim jednak oczyści zapleśniałe bloki musi ocieplić pozostałe. W takim układzie grzyb zniknie z wieżowca dopiero za 2 lata!
– Tak nie może być! Mamy czekać aż 2 lata? – pyta zbulwersowana Jadwiga Ziętek, mieszkanka. – Płacimy tyle samo, co mieszkańcy innych wieżowców, ale ich zostały ocieplone dobrze i nie ma tam żadnego nalotu.
– Co będzie, jak grzyb przedostanie się do naszych mieszkań – wtóruje jej sąsiadka, pani Aleksandra. – To będzie prawdziwa katastrofa.
Sprawdziliśmy jednak, że grzyb nie jest zagrożeniem dla zdrowia mieszkańców i nie ma możliwości, by przedostał się do wnętrza budynku, do mieszkań. Poprosiliśmy o opinię specjalistów z firmy zajmującej się ocieplaniem budynków.
– Jest specjalny system do pozbycia się grzyba – twierdzi Adam Wilkowski z firmy Fast. – Trzeba całą powierzchnię posmarować odpowiednią substancją i dopiero po jakimś czasie zmyć. Można to zrobić na wysięgniku.
Narośl pojawia się zawsze, kiedy ściana chłonie wodę. W ociepleniach nowego typu stosuje się substancje zwalczające grzyba. Dlatego wtedy pojawia się efekt tzw. „kaczki”, czyli kropelki wody nie wchłaniają się, tylko pozostają na zewnątrz i są zdmuchiwane przez wiatr.
Michał Probierz o Ekstraklasie i Euro
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?