20 maja zostały zatwierdzone arkusze kalkulacyjne w 165 placówkach oświatowych w Szczecinie. Wynika z nich, że o blisko 1000 zmniejszy się liczba uczniów w szkołach. W związku tym, prawdopodobnie zmniejszy się także liczba nauczycielskich etatów.
W obecnym roku szkolnym 2012/2013, w placówkach oświatowych jest 55 114 uczniów.
Plan na następny rok 2013/2014, obejmuje 54 159 uczniów - to dane prognozowane, gdyż trwa rekrutacja do szkół ponadgimnazjalnych, w których spodziewany jest największy spadek liczby uczniów i liczby oddziałów. Wzrasta natomiast liczba uczniów w klasach pierwszych szkół podstawowych oraz oddziałach przedszkolnych, ale to prawdopodobnie nie zrównoważy ubytku.
Mniejsza liczba uczniów oznacza mniej klas i mniejsze potrzeby kadrowe szkół, zwłaszcza na poziomie ponadgimnazjalnym. Według wstępnych projektów, zatrudnienie nauczycieli zmniejszy się o około 65 etatów. Wydział Oświaty jednak uspokaja.
- Każdego roku obserwujemy wzrost zainteresowania etatami w nauczaniu indywidualnym - mówi Beata Misiak, dyrektor WO. - W przyszłym roku szkolnym prognozujemy wzrost takich etatów o 300. Ile ich dokładnie będzie, dowiemy się na początku roku szkolnego, bo wtedy wydawane są zaświadczenia dla uczniów, którzy potrzebują nauczania indywidualnego. Te 300 etatów będziemy proponować nauczycielom, którym zredukowano etaty w innych placówkach. To oznacza, że zatrudnienie nie zmaleje, ale wzrośnie.
Zwalniani nauczyciele obawiają się jednak o swoją przyszłość. W Centrum Opieki nad Dzieckiem i działającym przy nim Zespole Szkół nr 14 (Szkoła Podstawowa nr 29 i Gimnazjum nr 55) pracę straci trójka nauczycieli. Są to szkoły niezwykłe, bo trafiają tu dzieci z ogromnym bagażem negatywnych przeżyć i emocji w trudnej sytuacji. W tej szkole likwidowane są oddziały 0-3.
- Nasza szkoła podstawowa nie ma obwodu i nie prowadzi naboru - mówi Barbara Bartoszewicz, dyrektor szkoły. - Do naszej placówki trafiają dzieci na podstawie skierowania sądu lub MOPR-u. Te skierowania są uzgadniane ze mną. Dzieci przebywają w naszym Centrum, ale mogą chodzić do innych szkół. Zmieniają się przepisy, które mówią o tym, że nie będziemy mogli przyjmować dzieci do 7 lat, z czasem też do 10. Wszystko wskazuje na to, że zapotrzebowanie na nauczanie w klasach 0-3 będzie malało, stąd likwidacja tych oddziałów.
Nauczyciele uważają, że to będzie niekorzystne dla uczniów.
- Nasi uczniowie potrzebują szczególnej opieki - mówi Małgorzata Wolna, nauczycielka. - W naszej szkole dzieci nawzajem się terapeutyzują, a w szkołach masowych w swoim rejonie zawsze będą czuły się gorsze. Nikt nie myśli o dobru dzieci.
Wydział Oświaty zadeklarował, że jeśli pojawią się dzieci, to klasy dla nich w Zespole Szkół nr 14 zostaną otwarte.
- Ta placówka może istnieć pod warunkiem, że będą dzieci, bo nie możemy utrzymywać pustych klas - komentuje sytuację Krzysztof Soska, zastępca prezydenta Szczecina.
Małgorzata Klimczak
Protest nauczycieli w Szczecinie:
- Kłótnia o szczecińską oświatę. PO chce odwołać zastępcę prezydenta
- Bój o szczecińską oświatę. Związkowcy: Chcą zabrać szkołom 18 mln zł
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?