Nauczyciele nie dostaną mniej, ale też nie więcej

- To trudny kompromis – mówi Mariusz Wojgienica z „Solidarności” nauczycieli, który brał udział w rozmowach. – Dla nas to był najgorszy wariant, który byliśmy w stanie zaakceptować. Najważniejsze jednak co udało nam się osiągnąć to fakt, ze nauczyciele w szkołach specjalnych i ośrodkach nie będą grupą dyskryminowaną i podobnie jak pozostali szczecińscy pedagodzy otrzymają podwyżki.

Burza wokół nauczycielskich pensji wybuchła kilka tygodni temu kiedy okazało się, że miasto chce obciąć dodatki za trudne warunki pracy o 40 proc. Cięcia miały dotyczyć nauczycieli w szkołach specjalnych, ośrodkach szkolno-wychowawczych i socjoterapii.
Oznaczałoby to, że pomimo ministerialnej podwyżki nauczyciele ci zarabialiby w efekcie mniej niż dotychczas.

Zawarte porozumienie zakłada, że dodatki zostaną „zamrożone” na obecnym poziomie, będzie to jednak stała kwota a nie jak dotychczas procent od wynagrodzenia podstawowego. I tak np. w szkołach specjalnych nauczyciel dyplomowany nadal będzie otrzymywał dodatek wysokości 595 zł a stażysta - 355 zł, niezależnie od podwyżki ministerialnej.

Jak przyznaje Wojgienica kompromis nie poprawił jednak nastrojów wśród nauczycieli w szkołach specjalnych.

- Poczuli się jakby byli mniej wartościowi – mówi. – A tymczasem jest to grupa która pełni bardzo ważną rolę w naszej oświacie. Czasem są oni dla swoich podopiecznych jedyna szansą na normalne życie. I zasługują na odpowiednie wynagrodzenie.