- Skąd pomysł, żeby zostać strażnikiem leśnym?
- Od dziecka interesowałem się przyrodą. Moi dziadkowie mieli dom blisko lasu i kiedy ich odwiedzałem, dziadek zabierał mnie na spacery i wiele opowiadał o życiu przyrody. Można powiedzieć, że to on mnie ukierunkował. Potem udzielałem się w Lidze Ochrony Przyrody, wstąpiłem do ZHP i rozpocząłem studia z techniki rolniczej i leśnej. Czułem, że chcę pracować blisko natury.
- Co pan robi w lesie?
- Ogólnie pilnuję porządku i chronię przyrodę przed bezmyślnością ludzi. Roboty jest bardzo dużo. Patroluję lasy, tropię złodziei choinek, drewna, kłusowników, dokarmiam zwierzęta, likwiduję wnyki, prowadzę zajęcia edukacyjne z młodzieżą. Często w patrolach uczestniczą policjanci, którzy legitymują i nakładają mandaty na łamiących przepisy.
- Młodzi ludzie chcą słuchać o pracy leśnika?
- Do tej pory byłem zapraszany do szkół i tam opowiadałem o swojej pracy i przyrodzie. Teraz jesteśmy w trakcie remontu sali w domku straży leśnej przy Jeziorze Głębokim. To drugi, po budowie ścieżki edukacyjnej, etap naszych działań w kierunku nauczania dzieci i młodzieży. Zaprosimy uczniów żeby poznali nie tylko teorię, ale także wykorzystali wiedzę w praktyce, np. przy rozpoznawaniu drzew i owadów. Kończę właśnie podyplomowe studia z pedagogiki, aby jak najlepiej przekazać wiedzę.
- Czy w wolnych chwilach również obcuje pan z naturą?
- Oczywiście. Ostatnio wybrałem się do Białego Boru i przeszedłem w tamtych okolicach prawie 50 km. Bardzo lubię fotografować, zawsze mam ze sobą aparat, a natura nie szczędzi pięknych ujęć, więc jest to także mój sposób na odpoczynek.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?