Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nasza walka nie ma końca

tkrawczyk
tkrawczyk
- Nie można zabierać dorobku kilku pokoleń - oburza się Andrzej Leśniak, działkowiec z Niebuszewa.

Podobnego zdania jest wielu działkowców, którzy mają swoje ogródki przy Gontynce. Nie chcą nawet słyszeć, że działki
mogą zostać im zabrane. A tak może się stać, gdy miasto znajdzie inwestora, który kupi Gontynkę.

– Gdy we wrześniu pojawiły się szanse, że ktoś kupi kąpielisko, od razu nam powiedziano, że pod młotek pójdą nasze działki – opowiada pan Jan, który mieszka na swojej działce.

Kiedy jednak miastu nie udało się odsprzedać terenów byłego kąpieliska, pani Maria Sługiewicz – jak opowiada – odetchnęła z ulgą.

– Nie daj Boże, żeby nam te działki zabrali – mówi. – Ale jak znajdą kupca na Gontynkę, to pewnie zabiorą.

– Najgorsze jest to, że nic nie wiemy – skarży się Elżbieta Kowalczyk z sąsiedniej działki. – Ciągle słyszymy o nowych ustawach, projektach, ale nic z tego nie wynika.

– Szkoda tych ogrodów – mówi pan Andrzej. – Są sprzed wojny. Latem przyjeżdżają tu Niemcy i robią zdjęcia altanek, które w nienaruszonym stanie przetrwały wojnę.

Działkowcy, na czele z prezesem związku działkowców Janem Wielebą wierzą, że ogródki pozostaną w ich rękach. Problem w tym, że bardzo dużo zależeć będzie od inwestora, którego jak na razie nie ma. Prezes Jan Wieleba twierdzi, że to czy działki zostaną zabrane zależy także od Rady Miasta.

– Jeżeli teren kąpieliska będą sprzedawać razem z przyległymi działkami, to sprawa będzie przesądzona – uważa.

– Powoli oswajam się z myślą, że nie będę miał ogródka – kwituje pan Zbigniew, emeryt. – Jak ktoś kupi Gontynkę,
to poza basenami będzie potrzebny teren na jakieś usługi lub choćby parking. Wtedy zabiorą nam działki.

Pan Zbigniew uważa, że walka właścicieli działek nic nie da. Tym bardziej, że teren na którym położone są ogródki działkowe, to gleby podmokłe. Służby miejskie kilka razy w roku muszą pompować zalegającą deszczówkę, która spływa tam z całego Drzetowa. Inspektor budowlany Tomasz Stankiewicz uważa, że teren trzeba będzie osuszać, również
ogródki działkowe.

– Wtedy odebranie ich działkowcom może okazać się konieczne, by budowa np. aquaparku w ogóle ruszyła – kwituje.

Ogródki przy 1 Maja zostały wpisane do planu zagospodarowania miasta jako tereny zielone. Według rzecznika Urzędu Miasta Piotra Landowskiego, dopóki nie pojawi się nowy właściciel Gontynki, trudno wyrokować w sprawie działek, które znajdują się kilka metrów od nieczynnego kąpieliska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto