Dzieciaki nie mogły się doczekać, żeby zobaczyć sterowiec. Nigdy nie widziały takiej maszyny. Na każdej przerwie wychodziły i sprawdzały, czy już jest.
– To będzie taki duży samolot – cieszyła się Kamila Hauzer z 4a. – Wzniesie się w górę, okrąży boisko i wyląduje.
Dzieci cały czas wpatrywały się w niebo. Nie wiedziały czy sterowiec przyleci, czy zostanie przywieziony.
– Na pewno będzie miał wielki balon – przekonywał nas Piotrek Kotowicz z 3c. – I jeszcze taką budkę, w której będą sterować. Ja myślę, że będzie niebiesko-szary.
Spokoju pilnował ośmioletni Staś Kaup z 2f. Przez radiowęzeł informował swoich kolegów o tym, co się działo na boisku.
– Wiemy, że to wielka atrakcja dla dzieciaków –mówi Marek Niedzielski, dyrektor podstawówki. – Niektóre zostały po lekcjach, żeby zobaczyć start.
Maluchy niecierpliwiły się, bo sterowiec jechał aż z Wrocławia i trochę się spóźniał. Wreszcie przyjechał samochód z przyczepą, w której znajdował się zeppelin To jedyny sterowiec w Polsce. Należy do klubu sterowcowo-balonowego z Wrocławia. Prawie półtorej godziny trwało rozstawianie sprzętu.
– Najpierw zrobiliśmy próbę maszyny – tłumaczył Paweł Bamberski, pilot. – Później napełniliśmy powłokę zimnym powietrzem.
Było co napełniać. Powłoka sterowca ma 3 tys. metrów sześciennych pojemności. Dzieci bardzo się niecierpliwiły, ale uspokajał je mały konferansjer.
– Jeszcze chwilę i zaraz wystartuje –mówił do mikrofonu Staś. – Już odrywa się od ziemi!
Sterowiec przez kilka godzin krążył nad Gumieńcami. Następnego dnia latał także w innych dzielnicach Szczecina.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?