Prace nad usterkami w domu trwały prawie dwa tygodnie. Na naprawę, z którą cały czas zwlekał zarządca w każdej chwili mogło być za późno. Poruszaliśmy temat kilkakrotnie na łamach MMMoje Miasto i zrobiliśmy wszystko, żeby pomóc mieszkańcom. Udało się.
- Zaraz przed pierwszym artykułem, jaki ukazał się w „MM” byliśmy w biurze – opowiada Irena Gucik, mieszkanka domu. – Powiedziano nam, że absolutnie żadne prace nie mogą być wykonane, bo nie ma na to pieniędzy.
Kiedy podejmowaliśmy ten temat wiedzieliśmy, że obawy mieszkańców są słuszne. Widoczne pęknięcie na zewnątrz budynku sięgało od okien aż do dachu. Dla pana Szczepana Gucika, który zna się na budowlance, zagrożenie jakie niosło za sobą naruszenie konstrukcji budynku było jeszcze bardziej oczywiste. Niestety - jako najemca - nie mógł wykonać prac samodzielnie. Mimo, że od dziewięciu lat ubiega się o wykup, nie może mieć mieszkania na własność. Pozostało tylko zdać się na fachowców, którzy niestety jak do tej pory nie zostali skierowani przez zarządcę domu na ul. Miejską.
- Jestem pewna, że interwencja gazety przyspieszyła prace – dodaje Irena Gucik. – Jeśli nie zwrócilibyśmy się o pomoc, może nadal balibyśmy się, że dom zawali nam się na głowy.
Po kilku naszych zapytaniach i prośbach, ZBiLK wysłał na miejsce swoich pracowników technicznych. Jak się okazało po ekspertyzie, uszkodzenia były znaczne i wymagały natychmiastowej naprawy.
W domu wzmocniono fundamenty, założono klamry, które mają przytrzymywać ściany, zabezpieczono ruchome belki itd.
- Z tego co mówi mąż, wszystko zrobili jak należy – podsumowuje pani Irena. – Cały czas z nimi współpracowaliśmy, dostarczaliśmy wodę, mogli też przechowywać u nas narzędzia. To była ciężka dwutygodniowa robota. Tak długo na to czekaliśmy. Jesteśmy wdzięczni i dziękujemy MM.
Państwo Gucikowie nadal chcą wykupić mieszkanie. Nie wiedzą, dlaczego wykup trwa już tyle lat, ale nie poddadzą się.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?