W spotkaniu udział mógł wziąć każdy. Wystarczyło, że przyszedł i ustawił się jako część jednej z literek.
- O akcji dowiedziałam się od znajomej i postanowiłam przyjść - opowiada studentka Ania Lew. - Nie kierowała mną jedynie ciekawość, ale chęć zrobienia czegoś dobrego dla chorych dzieci.
W akcji oprócz przypadkowych osób uczestniczyli także wolontariusze z fundacji Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci. Jedną z nich byłą Anna Sokołowska.
- Całym sercem popieram akcję, bo może zachęcić innych mieszkańców do sprawdzenia się w roli wolontariuszy - wyznaje dziewczyna.
Uczestnicy happeningu spotkali się przy fontannie na Wałach o godz. 11.45. To wtedy organizatorka, Irmina Ślączka zaczęła ich ustawiać w poszczególne literki. W południe napis był już gotowy, a spacerowicze mogli go podziwiać z tarasu na Wałach.
Takie spotkanie odbyło się po raz pierwszy.
- Jego celem było pokazanie ludziom, że hospicjum istnieje i będzie nadal funkcjonować - mówi Mariola Lembas-Sznabel, prezes fundacji.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?