Żeby mieszkańcy mogli dotrzeć do sklepu Lidl przy ul. Mieszka I muszą przejść przez wyjazd, którym jadą samochody ze stacji benzynowej i z parkingu Lidla. To nie jest jednak bezpieczne rozwiązanie i mieszkańcy już dawno wydeptali ścieżkę na pasie zieleni pomiędzy parkingiem sklepu a chodnikiem wzdłuż ul. Mieszka I.
- Ja już nawet nie chodzę ścieżką tylko trawnikiem, w innym wypadku na pewno bym się przewróciła – mówi Daniela Kuszmar, która często kupuje w sklepie Lidl. – To skandal, że sklep wcale nie dba o swoich klientów i naraża ich na takie niedogodności.
Dyrekcję sklepu poinformowaliśmy o problemie ponad trzy miesiące temu. Wtedy otrzymaliśmy odpowiedź, że firma o problemie nie wiedziała, że zbada sprawę. Obiecano nam również, że dołożone zostaną starania, by sytuację rozwiązać w sposób korzystny dla klientów. Od tego czasu nic się nie zmieniło. Okazało się, że dyrekcja robi dobrą minę do złej gry i tak naprawdę nie zależy jej na komforcie klientów. Rzecznik prasowy sieci Lidl nie odbiera telefonów i nie odpisuje na listy. A sytuacja pogarsza się wraz z coraz gorszą pogodą. Dlatego w imieniu mieszkańców o problemie poinformowaliśmy magistrat. Teraz to urzędnicy zbadają sprawę. Wyjaśnią dlaczego od początku dojście nie zostało zbudowane.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?