Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Największy spichlerz w Europie

Redakcja
Nie tylko polityka, ale również ekonomia zdecydowały o tym, że w Szczecinie stanął gigant, który do dziś służy do przechowywania zboża.

Początki były skromne. W początkach XX wieku podczas budowy Portu Wolnocłowego w latach 1894-98 zbudowano sześciopiętrowy spichlerz o wymiarach 182/20 metrów i łącznej powierzchni składowej ponad 17 tys. metrów kwadratowych, wzniesiony w ciągu jednego roku z 3,6 mln sztuk cegieł i 5.900 metrów sześciennych drewna. To jednak nie wystarczało.

– Po I wojnie światowej, szybko rozwijająca się Gdynia z nowoczesnym portem stała się „solą w oku” szczecińskiego kupiectwa przekonanego o tym, że „wpływ Gdyni może zatriumfować nad godziną śmierci Szczecina”, o ile ten nie wybuduje dużego elewatora, a kolej niemiecka nie obniży taryf przewozowych polskiego zboża do szczecińskiego portu – mówi Ryszard Kotla, znawca dziejów Szczecina. – Tak powróciła w 1927 r. idea budowy dużego elewatora w szczecińskim porcie.

Na początek, przy obecnym nabrzeżu rosyjskim zbudowano żelbetowy, pięciokondygnacyjny magazyn. Na dachu umieszczono 3 żurawie dachowe, zapewniające za- i rozładunek od strony nabrzeża i od strony lądu.

Wielki Kryzys spowodował odsunięcie na później, rozpoczętej w 1929 r. budowy największego elewatora w Europie. Budowa tego spichlerza była decyzją polityczną, co potwierdził ówczesny polski konsul w Szczecinie. Ponownie powrócono do niej w 1935 roku, a oddano do eksploatacji w roku następnym. Tak przy Nabrzeżu Zbożowym powstał elewator, nazwany „Ewa” po przejęciu przez polską administrację 15 maja 1946 roku.

Elewator pełnił też rolę militarną, ściślej służył jako stanowisko dział obrony przeciwlotniczej. Na wieży maszynowni windy towarowo-osobowej, podobnie jak na wielu wieżach stoczni Oderwerke, Vulcanwerft i Greifenwerft, znajdowały się najprawdopodobniej karabiny maszynowe albo też działka przeciwlotnicze kalibru 20 lub 37 mm.

Obiekt wyszedł z pożogi wojennej obronną ręką. Nie odniósł poważniejszych uszkodzeń, mimo bombardowań portu i stoczni. Zniszczenia ze względu na wyjątkową solidność konstrukcji były niewielkie.

Do dziś pozostaje on jednym z największych w Polsce i w Europie elewatorów portowych o pojemności ok. 45 tys. ton i kubaturze 73 tys. m3. Jego wysokość wynosi 58,1 m. Posiada 170 komór składowych o pojemności od 66 do 528 t, w tym 12 komór do gazowania zboża o pojemności od 105 do 273 t. Transport poziomy i pionowy wewnątrz obiektu jest całkowicie zmechanizowany. Przystosowany jest do przeładunku zboża ze statków, wagonów i cystern samochodowych, a także w kierunku odwrotnym. Obok przeładunków, można w nim składować zboże, a także uszlachetniać przez czyszczenie, suszenie, gazowanie, chłodzenie itp. Zdolność przeładunkowa,, Ewy” szacowana jest na około 600 tysięcy ton rocznie. Podczas rejsu statkiem po porcie można zauważyć przeładunek zboża metodą ssącą z wagonów do elewatora lub z elewatora do ładowni statku.

– Warto wspomnieć, że zanim zbudowano w tym miejscu elewator, a jeszcze wcześniej przekopano Kanał Grodzki, Grabowski i Dębicki, znajdowało się tu jedno z wielu kąpielisk miejskich – dodaje Kotla. – Po uruchomieniu szczecińskiej telewizji widok elewatora towarzyszył pierwszym emitowanym programom.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto