7 z 12
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Mameda Chalidowa (35-7-2) nigdy nie należy skreślać. Ci, którzy w niego nie wierzyli, w październiku z otwartymi ustami obserwowali pewnie, jak urodzony w Groznym 40-latek nokautuje Scotta Askhama (19-5) latającym kopnięciem rodem z filmu akcji. W większości światowych plebiscytów na KO roku w mieszanych sztukach walki plasuje się ono bardzo wysoko. Chalidow tymczasem w 36 sekund odzyskał pas KSW wagi średniej i szacunek tych, którzy uznali go za wypalonego po trzech porażkach z rzędu. Coś nam się wydaje, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.