Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Najgorsze są kawki

rduchowski
rduchowski
- Czemu został pan kominiarzem?- Wróciłem z Niemiec i nie mogłem znaleźć pracy.

Kolega powiedział, że w zakładzie przy ulicy Metalowej 76 szukają kominiarzy. Ale same dobre chęci nie wystarczyły. Przez kilka miesięcy szkoliłem się u mistrza. Raz o mało nie spadłbym z dachu. Po trzech latach dostałem swój teren: Jezierzyce, Płonia, kawałek Kijewa, Żydowce i Klucz.

- Były jakieś wpadki?
- Tak. Przed kilkoma laty w Żydowcach zasypałem mieszkanie sadzą. Gospodyni akurat szykowała potrawy na uroczystość. W pewnej chwili poszła pilnować, czy dobrze czyszczę komin. Gdy wróciliśmy do kuchni, okazało się, że potrawy są posypane sadzą, jak pieprzem. Pomagałem to sprzątać.

- Co tkwi w kominach?
- Głównie ptaki. Najgorsze są kawki. Potrafią uwić w kominie bardzo misterne gniazdo nawet na głębokości siedmiu metrów. Nie ma wtedy innej rady jak kuć ściany komina, by dostać się do przewodów. Kiedyś przy ulicy Chłopskiej sprawdzaliśmy przewody w nowym budynku. Wszędzie działały z wyjątkiem mieszkania kierowniczki firmy, która zleciła budowę. Dlaczego? Bo w przewodzie kominowym robotnik zostawił grube rękawice. Chciał się zemścić, ponieważ firma nie zapłaciła mu w terminie.

- Jak Szczecin wygląda z dachów?
- Dech zapiera! Najpiękniejsza jest Puszcza Bukowa. Z dachów Prawobrzeża widać jezioro Dąbie i Kołowo. Szczecin jest piękny, jego barwy zachwycają. Choćby dla takich widoków warto wspiąć się na komin.

- Najwyższy komin jaki pan czyścił to…
- Już go nie ma. Czyściłem komin u ogrodnika przy ulicy Klonowej w Dąbiu. Nie wiem ile mierzył, ale należał do najwyższych. Próbowałem też wraz z kolegami wejść na komin Wiskordu, ale mieliśmy za miękkie podeszwy i trzeba było zejść.Teraz wchodzę na wieżowce w Zdrojach. Wyczyściłem już 9 bloków. Wiele wysokich kominów jest starych. Trzeba uważać, by nie spaść z dachu.

- Jak długo myje się pan po robocie?
- Sadza się unosi i wracam z pracy czarny. Brud najlepiej schodzi pod zimną wodą. Ciepła sprawia, że sadza wsiąka w głąb skóry, bo jest tłusta. Jeśli podczas czyszczenia komina pobrudzi się mieszkanie, radzę mycie podłóg zimną wodą.

- Jakiego rodzaju szczęście przynosi kominiarz?- Gdyby tak było, byłbym nieustannie uśmiechnięty. A przyznam, że zdarza mi się wstać rankiem ze skwaszoną miną. Zresztą coraz rzadziej spotykam ludzi, którzy na widok kominiarza łapią się za guzik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto