Na początku listopada pisaliśmy omatce córce, które wychodziły z domu i wędrowały bez celu lub jeździły autobusami do sąsiednich dzielnic. W sklepach niszczyły towar i biły ekspedientki, które chciały im przeszkodzić. Napadały również przechodniów, wyrywały kobietom torebki, szarpały dzieci w wózkach. Kiedy ktoś próbował się bronić, łapały za szyję i dusiły.
Po kolejnej kradzieży kobiety zatrzymała policja.
– Urszuli J. postawiliśmy sześć zarzutów – informuje prokurator Jolanta Śliwińska z Prokuratury Okręgowej. – Naruszenia nietykalności innych osób, zmuszania do określonego zachowania, a konkretnie wydania dziecka i kradzieży telefonu komórkowego. Barbarze J. postawiliśmy zarzut zmuszania innej osoby do określonego zachowania, wydania dziecka.
Na podstawie decyzji sądu obie kobiety przebywają w szpitalu psychiatrycznym. Sąd wyznaczył termin badania przez biegłych na mijający tydzień. W zależności od stanu poczytalności w chwili popełniania zarzucanych im czynów, sąd zadecyduje o ich dalszym losie.
Zmiany w rządzie. Donald Tusk przedstawił nowych ministrów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?