Do kaplicy na Cmentarzu Centralnym przyszło ponad 400 osób. W ostatniej drodze muzykowi towarzyszyło, oprócz najbliższej rodziny, także mnóstwo znajomych. Niektórzy przyjechali tutaj z najdalszych zakątków świata.
- Wszyscy znali i lubili Roniego. On nie miał wrogów – mówi Kasia. – Nie dziwię się, że tyle osób przyszło na pogrzeb.
Ale nie tylko znajomi chcieli go pożegnać. Na pogrzeb przyszli, też tacy, którzy wcześniej nigdy o nim nie słyszeli.
- Jestem tu, bo czuję, że powinnam – mówi pani Halina. – To straszna tragedia, która mogła dotknąć również moje dziecko.
Ilu uczestników pogrzebu przyjdzie na marsz, nie wiadomo. Na pewno nie wszyscy.
- Śmierć kolegi to jedno, ale żeby maszerować przez całe miasto to lekka przesada – mówił jeden z uczestników. – To i tak nic nie zmieni.
Ale w trakcie pożegnania Roniego słychać było również głosy „za”.
- Pójdę, bo tak po prostu trzeba – dodaje Kasia.
Zobacz zdjęcia:
Przeczytaj też:
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?