- To był wieczór. Wyszedłem przed dom. – opowiada pan Anatol z Osowa. – Na ulicy spostrzegłem dziwne zwierzę. Pomyślałem, że to dziki tchórz. Zacząłem je nawoływać i po chwili zorientowałem się, że to tchórzofretka. Od razu przybiegła do mnie i została w domu. Fretka nie miała na sobie żadnej obroży ani szelek.
Pan Anatol rozwiesił ogłoszenia, ale jak do tej pory nikt nie zgłosił się po zwierzaka.
- Może komuś uciekła i teraz jakieś dzieci nią tęskni i rozpaczają – dodaje pan Anatol. – Mogła też zostać wyrzucona. Są wakacje, może ktoś zwyczajnie chciał się jej pozbyć wypuszczając do lasu. To bardzo sympatyczny samiec. Nie jest wykastrowany, ale widać, że jest jeszcze młodziutki. Ma śliczne białe ząbki. Uwielbia się bawić. Widać, że ciągnie do ludzi i do domu. Nie gryzie, lubi skakać i zjeżdżać na brzuchu po trawie wystawiając do tyłu łapki. Mam w domu dwa psy, opiekuję się też ptakami. Nie mogę zatrzymać fretki. Jeśli nie zgłoszą się właściciele, to chętnie oddam ją w dobre ręce. Na pewno przyniesie komuś wiele radości.
Właściciele lub inne osoby, które są zainteresowane opieką nad fretką proszone są o kontakt. Numer tel. do znalazcy to 790 252 429.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?