Pracownicy pobliskich hurtowni są zaskoczeni odkryciem plantacji.
– Nawet przez myśl mi nie przeszło, że obok jest tyle narkotyków – mówi jedna z osób. – Nic na to nie wskazywało, tam było zawsze bardzo spokojnie.
– Dopiero z gazet dowiedzieliśmy się o wszystkim – dodaje inny mężczyzna.
– O godz. 4 rano dostaliśmy zgłoszenie dotyczące pożaru w hurtowni mięsa przy ulicy Ku Słońcu – mówi dyżurny straży pożarnej. – Kiedy dotarliśmy na miejsce, okazało się, że to bardzo niewielkie zarzewie. Przy stropie zapaliła się izolacja. Strażacy zerwali blaszane poszycie. Dalej była folia, styropian i nadpalone deski stropu. Pod tym wszystkim strażacy znaleźli ukryte drugie pomieszczenie. Znajdowały się tam stoły, na których poustawiane były w donicach roślinki wielkości 30-50 cm nieznanego pochodzenia. Pomieszczenia były wentylowane, wyposażone w lampy i urządzenia doprowadzające wilgoć i światło. Policjanci od razu rozpoznali, że hodowane roślinki to marihuana.
– Na strychu ustawionych było kilkaset roślin marihuany – mówi Zenon Butkowski z Komendy Miejskiej Policji. – Na dole ktoś handlował sobie mięskiem, a nad sobą miał plantację marihuany. Sprawdzamy kto odpowiada za tę nielegalną hodowlę.
Policja podejrzewa, że 33-letni kierownik hurtowni może mieć coś wspólnego z plantacją. Jednak policjanci nie zastali go na miejscu zdarzenia. Trwają poszukiwania.
– Pracownicy hurtowni twierdzą, że nie wiedzieli co się dzieje na górze – mówi Katarzyna Legan z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji.
Waga i wartość rynkowa narkotyków nie zostały jeszcze oszacowane. Konopie zostaną zniszczone. Za uprawę narkotyku grozi do ośmiu lat więzienia.
Premier Izraela stanie przed Trybunałem w Hadze? Jest wniosek o areszt
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?