MTS na sprzedaż. Co zrobi ten, kto kupi udziały? [zdjęcia]

Radni nie z ust prezydenta miasta, a z mediów dowiedzieli się, że chce sprzedać udziały w Międzynarodowych Targach Szczecińskich przy ul. Struga.

Miasto pozbywa się 92,8 proc. udziałów w Międzynarodowych Targach Szczecińskich na rzecz własnej spółki, Żegluga Szczecińska.

Niby nic, tylko zmiana prezesa, ale kryje się za tym zamysł sprzedaży gruntów i pozbycia się terenów wystawienniczych.

Czytaj więcej: Miasto sprzedaje udziały w MTS. Co z imprezami?

Co zrobi ten, kto kupi udziały?

- To dla mnie bulwersująca sprawa - uważa radna Małgorzata Jacyna-Witt. - Nie ma planu zagospodarowania przestrzennego terenu. Miasto nie pytając mieszkańców o zdanie, co chcieliby mieć pod bokiem, pozbywa się go. Z drugiej strony pan prezydent oznajmia swoje zamiary radnym poprzez media, co jest co najmniej dziwne. Rodzi to podejrzenie, że kryje się w tych działaniach miasta „trzeci czynnik”, który ujawni się dopiero po fakcie.

To może kojarzyć się z przypadkiem Kauflandu na Niebuszewie. Zanim radni zdążyli uchwalić plan zagospodarowania, firma otrzymała pozwolenie na budowę i market już stoi.

Czytaj również: Nie będzie supermarketu przy Manhattanie. Oprócz jednego [wideo]

- Miasto nie powinno być właścicielem niczego, a dziś jest wszystkiego, jak za komuny - ocenia prof. Wojciech Olejniczak z Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu. - Dobrze, że pozbywa się gruntów, pytanie tylko, co z terenami wystawienniczymi? Czy bez nich Szczecin przypadkiem nie straci i kto powinien targi prowadzić?

W kuluarach politycy mówią, że miasto chce przerzucić wszystkie dotychczasowe imprezy na halę Arena, której jest też właścicielem. Tyle, że Arena, to ok. 1,7 tys. m kw., a MTS - ponad 4 tys. m kw. Nie da się tu przeprowadzić żadnej dużej imprezy typu targi, a zaledwie ich namiastkę.

A MTS, to średnio w roku 10 wielkich imprez targowych przyciągających jednorazowo tysiące zwiedzających, również spoza naszego regionu. Organizuje też wielkie imprezy zewnętrzne, w tym tak znane, jak Piknik nad Odrą, Pyromagic czy The Tall Ships Races. Wynajmuje też hale na różne imprezy, by wspomnieć tylko Herring Szczecin czy Wielka Gala Ślubna.

Władze Szczecina, gdy w trakcie rozwoju gospodarczego zmieniała się formuła targów w kraju i na świecie, nigdy nie zainwestowały w nie dużych pieniędzy. Zrobiły to ze swoimi targami Gdańsk, Toruń, Kraków etc. zarabiając na nowo powstałych obiektach wystawienniczo-kongresowych.

- Organizowałem tu wiele imprez - mówi Wojciech Miziewicz, prezes firmy u.studio. - To doskonałe miejsce. Teraz przychodzi refleksja, że pozbywanie się terenów wystawienniczych przez tak dużą aglomerację, to marginalizacja Szczecina. Szkoda, trzeba będzie z nimi uciekać do Poznania.

W najbliższy wtorek radni na sesji Rady Miasta zdecydują, czy zgadzają się na zbycie przez miasto udziałów, a w praktyce na pozbycie się terenów wystawienniczych przez Szczecin.