TVN24/x-news
W poniedziałkowy ranek nie wyjechało kilka autobusów. Zdarzały się też przypadki, że pojazdy odmawiały posłuszeństwa już na trasach, na przystankach końcowych.
- Najpierw była duża wilgoć, potem ścisnął mróz, a pojazdy nie stoją w hali w efekcie około sześciu pojazdów odmówiło posłuszeństwa - mówi Włodzimierz Sołtysiak, prezes Szczecińskiego Przedsiębiorstwa Autobusowego "Dąbie".
Spółka z lewobrzeża, czyli SPA "Klonowica" nie miała tak dużych problemów.
- Wyglądało źle, ale daliśmy radę, mieliśmy trzy opóźnione wyjazdy, z poślizgiem maksymalnie pięćdziesiąt minut. Na 89 pojazdów tylko trzy opóźnienia - mówi Jacek Remiszewski, kierownik do spraw eksploatacji SPAK.
Na tory wyjechały wszystkie regionalne pociągi. Ale to wśród nich padł rekord opóźnienia. Doszło do awarii pociągu relacji Zielona Góra - Szczecin.
- Musieliśmy wysłać jednostkę na podmianę z Kostrzyna do Lasek Lubuskich, pociąg przyjechał ze 130 minutowym opóźnieniem.
Opóźnienia odnotowały też pociągi w ruchu krajowym. I pociąg "Barnim" z Katowic do Szczecina Głównego przyjechał ponad siedemdziesiąt minut później niż to wynikało z rozkładu. Natomiast "Sukiennice" złapały 45 minut opóźnienia, zanim dotarły do stolicy województwa.
Czytaj więcej:
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?