Nasi siatkarze znów fatalnie zaprezentowali się w samych końcówkach. W pierwszej partii ich gra układała się bardzo dobrze, ale przy ostatnich piłkach zabrakło im zimnej krwi i przegrali zaledwie trzema punktami. Kibice chyba przyzwyczaili się już, że nawet jeśli Morze prowadzi to do końca nie można być spokojnym. Brak koncentracji w końcówkach setów to największy problem zespołu Zdzisława Gogola. Zawodnicy nawet gdy prowadzą i zbliżają się do końca partii nagle stają się jakby sparaliżowani i popełniają kolejne błędy i zazwyczaj przez t przegrywają.
W drugim secie tego meczu nasi zawodnicy długo nie mogli otrząsnąć się i wrócić do dobrej gry. W tym czasie gospodarze powiększali swoją przewagę i pewnie dążyli do zwycięstwa. Szczecinianie rzucili się w pewnym momencie do odrabiania strat, ale na to było już zdecydowanie za późno.
W trzeciej i jak się później okazało ostatniej partii powtórzył się scenariusz z pierwszego seta. Morze znów grało bardzo dobrze i miało kilkupunktową przewagę. Znów wydawało się, że zawodnicy kontrolują sytuację na boisku i powinni zwyciężyć w tej partii. Wtedy być może wstąpiły w nich nowe siły i byliby w stanie doprowadzić do tie brake’a. Niestety znów w samej końcówce zaczęli popełniać błędy i na własne życzenie przegrali całe spotkanie.
Morze jest w bardzo słabej formie. Siatkarze nie potrafią wygrać spotkania już od kilku tygodni i zajmują ostatnie miejsce w tabeli. Dodatkowo kontuzje wykluczyły kilku bardzo ważnych zawodników i zespół stracił swój trzon. Siatkarzom brakuje pewności siebie na parkiecie i wiary we własne możliwości. Niestety z taką formą i postawą nie można poważnie myśleć o utrzymaniu się w pierwszej lidze.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?