Morderstwo w Dąbiu: Podejrzany w rękach policji

Mężczyzna był ścigany Europejskim Nakazem Aresztowania. Procedura przywiezienia podejrzanego do polskiego aresztu może potrwać kilka tygodni.

Do potwornej zbrodni doszło pod koniec kwietnia w domu przy ul. Uznamskiej w Szczecinie Dąbiu.

Zginęła żona Alicja W, mąż Christian W. i jego niepełnosprawny syn, Brian, pasierb Alicji W. Zabito ich czymś na kształt maczety. Niepełnosprawnego Briana dodatkowo duszono. Sprawca wylał na podłogę olej, aby zatrzeć ślady.

Powołana do tej sprawy specjalna grupa policjantów dość szybko wpadła na ślad zabójcy. Ale wiele tygodni trwało zbieranie dowodów przeciwko niemu. Funkcjonariuszom nie dawał spokoju fakt, że w czasie morderstwa nie szczekał pies domowników oraz to, że sprawca musiał świetnie znać rozkład zajęć ofiar.

Od tego momentu zaczęto szukać zabójcy wśród najbliższych osób zabitych. Okazało się, że jeden z nich nie ma alibi. Potem zaczęły pojawiać się nowe dowody przeciwko niemu.

Wiele wskazuje na to, że motywem był rabunek. Policja odzyskała część łupów pochodzących z przestępstwa. Sprawca prawdopodobnie działał sam. Rodzina miała opinię majętnej. Często wyjeżdżali do Danii i Anglii.

Christian W. był kierowcą, obwoził turystów po Skandynawii. Alicja W. od pewnego czasu nie pracowała. Wcześniej zajmowała się księgowością w firmie szczecińskiego biznesmena, którego Niemcy ścigali za przemyt papierosów w latach 90.

Dlatego przez pewien czas prokuratura badała wątek porachunków biznesowych. Niepełnosprawny Brian nie pracował.

Dwaj wspólnicy podejrzanego przyznali się do zacierania śladów i opisali co robili. Zastosowano wobec nich wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci zakazów opuszczania kraju połączonych z zatrzymaniem paszportów, oraz dozorów Policji.

Podejrzanemu o dokonanie zabójstw grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności. Pozostałym podejrzanym do 5 i 8 lat pozbawienia wolności.

Zobacz też: Potrójne zabójstwo w Dąbiu. Nowe fakty [zdjęcia]

Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook