Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mój dziadek, też przeżył swoją śmierć

A. Sadowski/ciacho
Rodowód i historię rodziny Kostków herbu Dąbrowa opisał obszernie Jerzy Kostka, w opracowaniu „Kostkowie herbu Dąbrowa”.

Jednak o istnieniu naszej gałęzi lubelskiej dowiedział się stosunkowo niedawno. Mama przesłała mu drzewo genealogiczne, trochę materiałów, zdjęć, które miała spisane w formie „Kroniki Rodziny Kostków, gałąź Lubelska”. Mam nadzieję, że zdąży ją jeszcze uzupełnić o naszą gałąź szczecińską.

Wojna zastała dziadka Mieczysława Kostkę jako nastolatka, ale jeszcze przed ukończeniem 18 lat okupant wcielił go do brygad kopiących okopy przed zbliżającym się frontem radzieckim. Ponieważ dwa razy uciekał, dostał się do obozu na Majdanku, ale przed nadejściem frontu udało mu się znowu uciec. "Uciec" to znaczy, że gdy hitlerowcy rozstrzeliwali wszystkich więźniów Majdanka przed nadejściem frontu, on upadł ranny i inni rozstrzelani nakryli go swoimi ciałami. Gdy rodzina szukała jego ciała, znaleźli go pod ciałami innych. Jaka był radość rodziny, gdy okazało się, że Mietek żyje i jest tylko lekko ranny.

Gdy w lipcu 1944 r. wojska radzieckie zajęły Lublin, dziadek Mietek wstąpił 10 sierpnia do nowo utworzonego Wojska Polskiego. Dziadek był dowódcą drużyny łączności, walczył też w zwiadzie, jego dowódcą był Wojciech Jaruzelski. Plutonowy Mieczysław Kostka przeszedł z wojskiem drogę z Lublina do Berlina, dostał odznaczenia: Brązowy medal Zasłużony na polu chwały, Medal za Warszawę (polski i rosyjski), Za Odrę, Nysę, Bałtyk, Za Berlin (rosyjski), Za zwycięstwo i wolność (polski i rosyjski) oraz Odznakę Grunwaldzką. Jerzy Mergules spisał i wydał wspomnienia z działań tej grupy zwiadu pt. "Piechurzy Kołobrzeskiej Piątki" i jest też tam wspomniany dziadek Mieczysław, pseudonim "Kostek".

W grudniu 1947 r dziadek ożenił się z Zofią Lejcyk. W 1953 r. dziadek został ranny w akcji i przeszedł na rentę. Dziadkowie przenieśli się za bratem dziadka Stanisławem do Szczecina, zabierając ze sobą siostrę babci - Kunegundę. Tym samym utworzyli nową gałąź rodziny Kostków w Szczecinie. Stan zdrowia dziadka Mieczysława polepszył się na tyle, że podjął pracę w PŻM i zaczął pływać na statkach. Początkowo pływał jako palacz, później pracował w kuchni, skończył też kurs motorzysty. Z PŻM dziadek dostał mieszkanie na Stojałowskiego. Nie ominął go jak każdego marynarza chrzest morski przy przekraczaniu równika, dziadek pokazywał nam kiedyś świadectwo tego chrztu. Ale zawsze największe wrażenie robił na nas wnukach, gdy opowiadał o tym jak przeżył swoją śmierć w Majdanku.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto