Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MM Trendy. #Wnętrza: Mieszkanie z zapachem jaśminu

MM Trendy
MM Trendy
MM Trendy. #Wnętrza: Mieszkanie z zapachem jaśminu
MM Trendy. #Wnętrza: Mieszkanie z zapachem jaśminu Sebastian Wołosz
Właścicielka mieszkania chciała mieć mieszkanie ekskluzywne, świeże, ale też i eleganckie. Projektantka Agnieszka Kowalczyk zaproponowała wystrój z elementami klasycznymi, aby lekko zmiękczyć chłód nowocznesnego wnętrza.

Tekst: Bogna Skarul / Foto: Sebastian Wołosz

Ewa Offinger na stałe mieszka w Niemczech. Do rodzinnego Szczecina przyjeżdża co dwa, trzy miesiące. Ma tu córkę, syna i wnuki.

- Mama chciała mieć w Szczecinie swoje mieszkanie - mówi córka pani Ewy, Kasia. - I musiało być na tyle duże, aby cała rodzina mogła się u niej spotkać.

Wielkie przestawianie ścian

Kupiła więc prawie 100-metrowe mieszkanie w jednym z bloków na Gumieńcach. Gdy po raz pierwszy weszła do niego z projektantką Agnieszką Kowalczyk od razu wiedziała, że urządzanie zacznie od przebudowy i przestawiania ścian. Mieszkanie na pierwszym piętrze w pierwotnym projekcie miało trzy sypialnie, do tego spory salon, oddzielną kuchnię, łazienkę i osobne wc.

- Pani Ewie zależało na dużej przestrzeni więc zrezygnowaliśmy z jednego pokoju na korzyść salonu - opowiada projektantka. - W salonie musiał stanąć ogromny stół, przy którym może usiąść przynajmniej 18 osób.

Przesunęły też jedną ze ścian w sypialni, by można było postawić szafę.

Zrezygnowały z drzwi i ściany między kuchnią a salonem i postanowiły, że otworzą kuchnię na największy pokój właśnie po to, aby „złapać w pomieszczeniu więcej oddechu”.

- To dla pani domu było bardzo ważne - podkreśla Agnieszka Kowalczyk. - Gospodyni z zawodu jest technologiem żywności i jeszcze przed przejściem na emeryturę, gdy mieszkała w Szczecinie, zawodowo zajmowała się kuchnią. Teraz też często gotuje, bo to uwielbia. Jak zresztą cała rodzina.

Eleganckie szprosy w szafkach

Kuchnia jest spora, w pełni wyposażona we wszystkie udogadniające życie każdej gospodyni sprzęty. Ale dobrane pod względem kolorystycznym i designerskim. Pani Ewa zaznaczyła, że muszą być eleganckie, nowoczesne, ale niekoniecznie spośród najnowszych trendów. No i wszystko musi do siebie pasować.

- Elegancję kuchni chciałyśmy podkreślić przez szprosy w szybach w szafkach - wskazuje architektka. - Zamówiłyśmy kuchnię w salonie mebli VIP. Początkowo chciałyśmy kupić meble włoskiej firmy, ale polska jakość okazała się o wiele lepsza.

To córka z projektantką Agnieszką Kowalczyk przygotowywały dla pani Ewy mieszkanie. Dobierały tapety, wybierały kafelki, tkaniny, a nawet niektóre dodatki.

- Mama cały czas wszystko miała pod kontrolą - wspomina Kasia. - Każdy szczegół mieszkania musiał być z nią konsultowany. Wysyłałyśmy do Niemiec próbki tkanin, tapet, a nawet kafle. Mama od czasu do czasu przyjeżdżała też na krótkie inspekcje.

Dywan za 4 tys. euro

I tak podczas jednej z nich uparła się, by zakryć belkę, która wystawała w przedpokoju. Agnieszka Kowalczyk zaproponowała więc, by przymocować tam specjalną listwę gzymsową.

Dzięki niej przedpokój stał się bardziej stylowy i elegancki. Nabrał charakteru bardziej klasycznego niż nowoczesnego. Ten mały element zdeterminował urządzenie całego wnętrza, które projektantka wyposażyła w meble nowoczesne z dość sporą nutą klasyki. Salon podzielony został na dwie części: jadalnię i część wypoczynkową. Ogromny stół postawiono tuż przy otwartej kuchni. Jest tak duży, że nierozkładalny pomieści co najmniej 12 biesiadników.

Obok przeszklona witryna, w której miejsce znalazły serwisy Rosenthala „Biała dama” z wazami na zupy, półmiskami i sosjerkami. Choć w całym mieszkaniu nie ma wykładzin ani dywanów, Agnieszka Kowalczyk poradziła właścicielce, aby zrobiła jeden wyjątek i pozwoliła położyć dywan właśnie pod stołem w jadalni.

- Pani Ewa w pierwszej wersji wybrała dywan Versace - wspomina projektantka. - Ale zupełnie przypadkowo trafiła w Niemczech do małej fabryki dywanów, gdzie właściciele własnoręcznie je tkają. Okazało się, że właśnie robili jeden dla siebie. Ten, który utkali, idealnie nadawał się do salonu w Szczecinie. Pani Ewa kupiła go za cztery tysiące euro.

Przygody z tapetami

W drugiej części salonu - tej wypoczynkowej - stanęła spora kanapa-narożnik. Firma Kler zrobiła ten mebel na specjalne zamówienie. Właścicielce zależało bowiem na nieco wyższych zagłówkach, tak aby podczas wypoczynku można było swobodnie oprzeć na nich głowę. - A w tej chwili linią dominującą w produkcji mebli są niższe kanapy i narożniki - tłumaczy Agnieszka Kowalczyk.

Córka pani Ewy i projektantka wspominają też jakim wyzwaniem było wybranie do mieszkania tapet. Właścicielka zdecydowała się na lekkie tapety, które specjalnie trzeba było sprowadzić z Francji. Ale jak się okazało, położenie ich na ścianie nie było wcale takie proste.

Tapety są delikatne i mają lekką strukturę. Trzeba było wynająć więc fachowca, który specjalizuje się w kładzeniu tylko takich materiałów. Ale i on narobił kłopotu. Przy wyliczaniu potrzebnej ilości rolek zostawił ślady ołówka na ścianie, a delikatna faktura nie przykryła znaków.

- Musiałyśmy więc zrywać tapety, jeszcze raz malować, sprowadzać z Francji dodatkowe rolki i jeszcze raz kłaść je na ścianach - opowiadają o przygodach podczas urządzania mieszkania Kasia i Agnieszka Kowalczyk. - Ale było warto - podkreślają zgodnie. - Gdy mama weszła do mieszkania, krzyknęła głośno „wow”.

Kafle Macieja Zienia

Efekt „wow” udało się też osiągnąć w łazience. Jedna ściana jest wyłożona złotymi kaflami DUNE. Przy niej, na środku postawiono półokrągłą kabinę prysznicową. Na ścianie obok, którą ozdabiają kafle projektu Macieja Zienia, stoją dwie umywalki. Jeden z kafli, ten z logo projektanta, został podświetlony od wewnątrz.

Tam, gdzie pierwotnie miało być wc, jest teraz pomieszczenie gospodarcze. Chodziło o to, aby w mieszkaniu znalazło się miejsce na odkurzacz, pralkę z suszarką a nawet mopy. Ale nawet tam, choć to nie są kąty, do których zaglądają goście, blaty są granitowe a klamki z kryształów Swarovskiego.

Zresztą kryształy Swarovskiego, jako jeden z bardziej ulubionych elementów ozdobnych właścicielki mieszkania, znalazły się również na drzwiach zewnętrznych obitych pikowaną białą skórą. Są elementem ozdobnym przy chwostach na oknach, z nich też zrobiony jest pochłaniacz, który wisi nad kuchnią. Dzięki temu pochłaniacz może pełnić rolę ozdobnej lampy.

- Mama uwielbia detale - tłumaczy Kasia. - Dużą wagę przywiązuje do każdego szczegółu. Dlatego w szafie wiszą wcale nieprzypadkowe wieszaki na ubrania, stoją specjalne pudła na buty i kuferki na dodatki. Nawet zapach szafy nie mógł być przypadkowy. Mama wybrała go specjalnie z lekkim odcieniem jaśminu.

W cyklu #Wnętrza w MM Trendy pisaliśmy również:


Zobacz, gdzie znajdziesz nasz bezpłatny magazyn »


[Czytaj również on-line:

MM Trendy. Szczecin | Styl | Moda | Kultura. Serwis »](http://www.mmszczecin.pl/trendy)


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto