MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

MM Trendy. #Wnętrza: Loft w skandynawskim stylu [zdjęcia]

MM Trendy
MM Trendy
Loft w skandynawskim stylu
Loft w skandynawskim stylu Sebastian Wołosz
Unikatowe meble i akcesoria wynajduje w Danii. Dodatków z limitowanych edycji szuka w internecie. Ozdobą loftu Jacka Kolasińskiego jest także kolekcja foteli z przełomu lat 50. i 60. Dom szczecińskiego designera wywołuje efekt "wow". Powstał w budynku zajmowanym niegdyś przez... kuźnię.

Autor: Bogna Skarul
Foto: Sebastian Wołosz

- Właśnie takich wnętrz chcę - mówiło z wypiekami na twarzy już kilkunastu szczecinian, którzy obejrzeli jego dom. Chwilę później bez wahania podpisywali z Jackiem Kolasińskim umowę na adaptację poddasza, magazynu, czy opuszczonej fabryki. To zwolennicy minimalizmu i miłośnicy bauhausu. Dyrektorzy firm korporacyjnych, lekarze, prawnicy, biznesmeni.

Właściciel domu - Jacek Kolasiński - od lat zajmuje się adaptacją nietypowych pomieszczeń. Kiedy u klientów widzi choć minimalną wątpliwość, czy to właśnie jemu mają powierzyć „zrobienie” ze strychu czy starego domu wymarzonego mieszkania, zabiera ich do siebie, na Osowo. Bo wie, że to wnętrze ich zachwyci. Przede wszystkim przestrzenią, oszczędnie wyposażoną tylko w niezbędne meble i podkreśloną bielą ścian.

Stare budynki kryją niespodzianki

Wcześniej była tu kuźnia i przylegające do niej zabudowania gospodarcze. Z boku stał dom sezonowy, w którym pracownicy mieli letnią kuchnię. Adaptację budynku trzeba było zacząć od izolacji i ocieplenia. Wewnątrz pozostały jednak nienaruszone, ponad 100-letnie ściany.

Pomalowane tylko ekologicznymi, zmywalnymi farbami. Drewnianą podłogę wzmocniono specjalnymi olejami. Przerabianie starych budynków gospodarczych na nowoczesne mieszkanie miało trwać cztery miesiące, ale przeciągnęło się do dwóch lat. Bo adaptacje to zawsze jest przygoda. Stare budynki kryją zazwyczaj wiele niespodzianek.

Mieszkanie zajmuje 130 metrów kwadratowych na dwóch poziomach. Na parterze zaprojektowano sypialnię, łazienkę, kuchnię, salon i mały przedpokój, a właściwie sień. Na piętrze jest tylko pokój córki Jacka Kolasińskiego i dość spory schowek. Więcej się nie zmieściło, bo gospodarz postanowił, że salon zyska na przestrzeni także dzięki dwóm kondygnacjom.

Do tego jasność ścian i odpowiednio dobrane światło nadaje charakter najważniejszemu pomieszczeniu w domu. Ale nie tylko.

Zachował się stary metalowy słup, który wraz z metalową belką podtrzymuje drewniany strop. Jest bez wątpienia ozdobą, ale jednocześnie dzieli przestrzeń na różne funkcje. Ta pod oknem, gdzie stoi stół, przeznaczona jest dla gości i na uroczyste kolacje. Ta pod schodami jest cichym kącikiem gospodarza, a ta z kanapą, to miejsce z telewizorem i mini stolikiem na kawę.

Śniadania na świeżym powietrzu

Wysokość dwóch poziomów zachowana jest także w kuchni, do której przechodzi się z salonu. Z kolei na patio wchodzimy z dwóch pomieszczeń - z kuchni i salonu. Chodzi o to, by latem, na drewnianym podeście i świeżym powietrzu można było jeść śniadania i przyjmować gości.

Kuchnię zaadaptowano z pomieszczenia gospodarczego, w którym kiedyś była narzędziownia. Nie było tu podłóg, a jedynie klepisko. Za to zachowały się jeszcze przedwojenne stiuki na ścianach.

Pomalowane na biało idealnie wpasowują się w loftowe wnętrze i dzielą powierzchnię ściany na tę nowoczesną - z szafkami kuchennymi - i tę zmodernizowaną, czyli pomalowaną na biało ścianę sprzed wieku. Z tyłu kuchni, za szafą-kredensem, który według projektu gospodarza zrobił zaprzyjaźniony stolarz, powstało małe pomieszczenie gospodarcze. Stoi tam teraz piec z ciepłą wodą. Stół kuchenny to także dzieło stolarza.

Królestwo pięknych przedmiotów

Tam gdzie dziś jest sypialnia, jeszcze trzy lata temu stał garaż. Teraz jedna ze ścian zabudowana jest szafą. A tam gdzie były drzwi garażowe, jest okno niemal na całą ścianę. Sypialnia jest więc przestrzenna i jasna. Łóżko i lampki nocne przyjechały z Danii, bo tam Jacek Kolasiński wyszukuje meble i akcesoria do wystroju swoich wnętrz. Gospodarz zakochany jest w duńskim designie. Tam podpatrywał pewne rozwiązania i przesiąkł skandynawską estetyką.

Teraz w większości realizowanych wnętrz stawia meble duńskich firm. Designerskie cacka zdobywa także na aukcjach i w sklepach internetowych. Przerabia też stare meble, które wyszukuje w składach mebli używanych.

- Mebli i lamp wyszukuję ze szczególną starannością, bo to one - podkreśla Jacek Kolasiński - stanowią o mieszkaniu. Każdy przedmiot kupowany jest ze względu na piękno, wcale niekoniecznie ze względu na funkcję. To taki trochę snobizm - dodaje. - Lubię ładne przedmioty i na dowód pokazuje małą kolekcję unikatowych foteli z przełomu lat 50. i 60. autorstwa Mollera, Larsena Kofoda, Charlesa i Raya Eamesów. Wkrótce do jego kolekcji dołączy perełka - krzesło projektu Harry’ego Ostergaarda.

Jacek Kolasiński to gastronomik,

który z pasji zajmuje się również architekturą wnętrz. Przerabia mieszkania, domy, strychy i poddasza. Kreuje wnętrza szczecińskich loftów. Na koncie ma już kilkadziesiąt realizacji, przeważnie na indywidualne zamówienia.

W gastronomii zaczynał wiele lat temu (klub Taras i Cafe 1966), teraz współprowadzi Public Cafe na Starym Nowym Mieście i przy al. Jana Pawła II. Mówi, że odkąd pamięta interesowało go urządzanie i przerabianie różnych pomieszczeń. Uczył się podpatrując design duński.

Co to jest loft

Loft, to z języka angielskiego poddasze, strych. Ale współcześnie loftem określane jest mieszkanie najczęściej o dużej powierzchni, urządzone w nietypowych budynkach, dawnych fabrykach, starych magazynach, często też w byłych pomieszczeniach gospodarczych.

Charakteryzują się dużymi, otwartymi przestrzeniami, surowymi wnętrzami z przewagą szkła, stali i kamienia, wysokimi sufitami, wielkimi oknami, czy fabrycznym oświetleniem.

W Polsce moda na lofty trwa zaledwie od paru lat. Najbardziej znane lofty powstały w Łodzi, w XIX-wiecznej fabryce Karola Scheiblera.

Ile to kosztuje

Adaptacja starego strychu, poddasza, czy starego budynku gospodarczego wcale nie musi być droższa od budowy nowych pomieszczeń. Koszt metra kwadratowego wraz z wykupem, remontem i adaptacją może wynosić już od około 2,5 tys. zł.


MM Trendy. Szczecin | Styl |

Moda | Kultura
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto