Tekst: Paulina Targaszewska / Foto: Daniel Bienias
Ma słowiańską urodę, głos jak amerykańska diva, mieszka w Warszawie, ale urodziła się w szpitalu wojskowym w Szczecinie. To dlatego promienieje, kiedy dowiaduje się, że na koncercie są szczecińscy fani.
- Kiedy słyszę, że jest ktoś ze Szczecina, od razu się uśmiecham i ekscytuję - przyznaje Cleo. - Mam ogromy sentyment do tego miasta. Wiele wspaniałych dni dzieciństwa spędziłam u babci, która mieszkała na wzgórzu na Pomorzanach.
Tata ukradł mamę
Ze Szczecina wyjechała jako mała dziewczynka. Razem z mamą przeprowadziła się do Warszawy.
- Mama jest rodowitą szczecinianką, a tata pochodzi z Warszawy. Nie od dziś wiadomo, że najpiękniejsze kobiety w kraju są ze Szczecina, więc mój tata ukradł mamę do stolicy - opowiada z uśmiechem Cleo. - Wychowywałam się więc już w Warszawie, ale często przyjeżdżałam do Szczecina jako dziecko. Wciąż pamiętam zapachy szczecińskich łąk, na których się bawiłam, stare drewniane tramawaje, w których udawałam motorniczego i oczywiście poranne śniadania przygotowywane przez babcię. Zawsze bardzo ciepło myślę o Szczecinie, uwielbiam tu wracać.
Pierwsze muzyczne kroki Cleo stawiała już jednak poza rodzinnym miastem. Współpracowała z m.in. z Pihem i Onarem, w 2011 roku wystąpiła też w pierwszej edycji programu X-Factor.
Wówczas od jurorów otrzymała werdykt - trzy razy nie. Dziś się z tego cieszy. - Dzięki temu, że nie dostałam się do programu, mam okazję pracować z Donatanem i rozwijać się muzycznie. Aż boję się pomyśleć, co byłoby gdyby stało się inaczej - przyznaje Cleo. - Dziś jestem niezależna, mogę w pełni realizować się muzycznie i wiem, że czuwa nad tym człowiek, który wie co robi.
Trudna droga na szczyt
W listopadzie 2014 roku Cleo wydała razem z Donatanem debiutancki album "Hiper/Chimera". Krążek natychmiast zyskał miano złotej płyty i znalazł się na szczycie listy OLiS (Oficjalna Lista Sprzedaży).
Cleo w minionym roku była nominowana do tytułu najlepszej artystki w konkursie Esca Music Awards. W tym samym konkursie razem z Donatanem zgarnęli nagrodę za najlepszy hit "My słowianie". Piosenka ma już ponad 50 milionów wyświetleń na Youtube, chociaż powstała dla żartu.
Doczekała się też anglojęzycznej wersji i rozsławiła nasz kraj podczas konkursu Eurowizji. Cleo z dnia na dzień ma na swoim koncie coraz więcej sukcesów. W ubiegłym roku zagrała ponad 200 koncertów, na facebookowym profilu doczekała się prawie 2 mlionów fanów. Przyznaje jednak, że droga na szczyt nie była łatwa.
- Sześć lat śpiewałam w chórze gospel, w którym kształciłam swój wokal - opowiada Cleo. - Marzyłam, żeby się wybić, ale to nie było łatwe. Spotkałam na swojej drodze wiele osób, które naobiecywały mi masę złotych gór, ale nie wywiązywały się z danego słowa. Aż na mojej drodze stanął Donatan, który wywyiązał się ze wszystkich obietnic.
Muzyczna pępowina
Cleo cały czas podkreśla rolę, jaką Donatan odegrał w jej muzycznym życiu.
- Wiele się od niego nauczyłam, on poszerzył moje horyzonty muzyczne, dodał pewności siebie, pozwolił rozwinąć skrzydła - mówi Cleo. - Jestm z nim związana muzyczną pępowiną i nie wyobrażam sobie mówić o nim inaczej, niż w samych superlatywach. To perfekcjonista. Czasem kilkakrotnie nagrywaliśmy jakiś numer, bo według niego jedno słowo nie brzmiało tak, jak powinno. Zdarzało mi się czasem płakać w studio, ale upór Donatana i przywiązywanie uwagi do szczegółów wiele mnie nauczyły. Stałam się lepsza. Tę jego wadę można rozpatrywać jako zaletę.
Cleo występuje z Donatanem w duecie. Na razie nie myśli o solowej karierze. Podkreśla, że jeśli kiedyś nadejdzie czas współpracy z innymi artystami i producentami, nie zamierza zrywać muzycznych więzi z Donatanem.
- Skupiam się na tym, co jest tu i teraz - mówi Cleo. - Nie wybiegam w przyszłość. Mamy tak napięty harmonogram, że muszę żyć stanem obecnym.
- Cleo jest już marką samą w sobie - potwierdza Donatan. - Nie jestem jej potrzebny do promowania. Powinna dalej rozwijać muzyczne horyzonty.
Wrażliwa dusza
Cleo o sobie mówi z dużą dozą skromności. Ma wobec siebie pokory. Jak sama przyznaje w życiu raz jest się na szczycie, a za chwile można być w zupełnie innym miejscu.
- Jestem wrażliwą duszą, dobrym policjantem, ale to wypływa ze mnie naturalnie. Nikogo nie udaję, nie uśmiecham się na siłę. Taka jestem - mówi. - Jestem zodiakalnym rakiem, może stąd ten spokój, wrażliwość i empatia? - zastanawia się.
Kiedyś pracowała jako kelnerka w Szkocji, z wykształcenia jest architektem krajobrazu. Przyznaje jednak, że to muzyka jest jej największą miłością. W jej odtwarzaczu mp3 zawsze królują amerykańskie divy - Chaka Khan, Patti LaBelle, Aretha Franklin czy Fantasia Barrino.
- To dla mnie wzory do naśladowania, muzyczne guru - mówi Cleo. - Cały czas zaskakują mnie swoim wokalem.
A co jest w życiu Cleo poza muzyką? - Jak znajdę czas, to jest trochę snu - śmieje się Cleo. - Mam jednak nadzieję, że w wolnej chwili wrócę do malarstwa i projektowania ogrodów. Jednak cały mój czas zabiera teraz muzyka i szalenie się z tego cieszę, bo robię to, co kocham. Co jeszcze kocham? Mam kompletnego świra na punkcie owoców. Mogę jeść je tonami i to wszystkie!
Zobacz, gdzie znajdziesz nasz bezpłatny magazyn »
[Czytaj również on-line:
MM Trendy. Szczecin | Styl | Moda | Kultura. Serwis »](http://www.mmszczecin.pl/trendy)
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?