Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MM Trendy. #Styl Życia: Szczecińskie lwice. Dyrektorki, prezeski... przyjaciółki

MM Trendy
MM Trendy
Sebastian Wołosz
Codziennie wydają polecenia w swoich lokalnych i globalnych firmach. Przez cały tydzień rządzą. We wtorki jest inaczej, ale tylko przez pierwszy kwadrans. Później każda z 24 członkiń stowarzyszenia Lions Club Jantar w Szczecinie i tak wchodzi w swoją codzienną rolę. Próbuje zarządzać.

Tekst: Bogna Skarul / Foto: Sebastian Wołosz

Spotykają się raz w miesiącu - w trzeci wtorek o godzinie 19. Od piętnastu lat w tym samym miejscu - w Willi West Ende przy al. Wojska Polskiego 65. To zebrania obowiązkowe, ale w pozostałe wtorki przychodzą na tzw. spotkania nieformalne. Wtedy opowiadają sobie o dzieciach, rodzinach, podróżach, które już przebyły i planach na najbliższe miesiące. Podpowiadają, gdzie i jaką sukienkę warto kupić, jaka szminka jest w tej chwili najbardziej pożądana, ale też zdają relację z postępów prac nad kolejnym programem, do rozwinięcia którego się zobowiązały.

Twardy orzech do zgryzienia

Na zebraniach oficjalnych zawsze iskrzy. Buzuje od pomysłów i propozycji, więc zawsze pojawiają się setki wątpliwości. Czy plan na kolejne miesiące działalności się powiedzie? Czy w ogóle da się go zrealizować? Nad pytaniami, które padają - jak to wśród kobiet - nad pomysłami, którymi 24 panie sypią jak z rękawa, zapanować trudno. To zadanie pani prezydent, którą lwice wybierają na roczną kadencję. Zawsze w kwietniu typują, która od czerwca do czerwca będzie nimi rządzić. Ale również będzie je reprezentować, oceniać, wyznaczać zadania, pilnować realizacji planów.

- Kobiety to dziwne istoty - mówi Zofia Daleszyńska, obecnie panująca prezydent LC „Jantar”. - Czasami trzeba je pogłaskać albo po prostu zauważyć. Czasami są kapryśne i lubią strzelić focha. Trzeba się nauczyć, jak sobie z nimi radzić. - Dlatego ta z nas, która akurat jest prezydentem, ma przez rok nie lada orzech do zgryzienia - mówi Agnieszka Piesik, która obecnie przygotowuje się do roli prezydenta. Obejmie ją w czerwcu 2014 roku. Przyznaje, że jest trochę wystraszona, bo zapanowanie nad 24. indywidualnościami nie jest proste. Każda przecież ma swoją wizję, swój pomysł, swoją koncepcję. Ale także wolę walki o jego realizację. Czerwona skoda dla hospicjum - Ale przecież gdyby nie walka o swoje pomysły, nie byłoby tylu imprez, które zorganizowałyśmy i na których przez te minione 15 lat zebrałyśmy ponad 600 tys. zł - mówi Donata Juszczak, która aż dwa razy stała na czele Lions Club „Jantar” i to ona co roku organizuje 8 marca Dzień Kobiet, na który zaprasza wszystkie panie ze Szczecina.

Pieniądze zebrane podczas bali, spotkań, pokazów mody, Dnia Kobiet, lwice przeznaczają na pomoc innym paniom. Jako klub żeński już dawno postanowiły, że głównym hasłem ich działalności będzie „Kobiety-kobietom”. Co roku wybierają cel. Choćby ten, jak pomóc kobietom, które dopiero co urodziły dzieci i chciałyby przebywać z nimi w szpitalu 24 godziny na dobę. Dla nich kupiły łóżeczka dla noworodków. Pomogły przy budowie szpitala im. Św. Mikołaja w Szczecinie, gdzie leczą się dzieci chore na białaczkę. Kupiły specjalistyczne łóżka kąpielowe dla Wojewódzkiego Szpitala Onkologicznego w Szczecinie, a także nowoczesny aparat USG dla Katedry i Kliniki Ginekologii Operacyjnej i Onkologicznej Dorosłych i Dziewcząt. Prawie rok zbierały pieniądze na samochód dla Fundacji Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci, a teraz są dumne, że ich czerwona skoda, którą przywiozły do hospicjum prosto z salonu, nadal służy matkom i ich chorym dzieciom. Postanowiły więc, że w tym ważnym dla nich, bo jubileuszowym roku, także wspomogą szczecińskie hospicjum. - To tylko niektóre nasze pomysły i projekty, w które się zaangażowałyśmy - mówi Ewa Nieżychowska. - Co roku mamy inny cel. Jesteśmy świadome, że naszą działalnością nie spowodujemy, że świat z dnia na dzień stanie się lepszy, ale chcemy go pomału poprawiać. W końcu hasłem naszej organizacji jest „We serve”.

Coś wartościowego

Ich najbardziej rozpoznawalną imprezą jest coroczny Bursztynowy Bal Dobroczynny. W tym roku 9 listopada odbędzie się już 16., choć „Jantar” obchodzi swoje piętnastolecie. - Bo działalność zaczęłyśmy od balu charytatywnego, na którym zbierałyśmy pierwszy raz pieniądze. To było 28 listopada 1998 roku - wspomina jedna z założycielek LC „Jantar” Maria Meyer, której mąż Zygmunt był „guiding lionem”, czyli osobą, która panie wprowadzała w kręgi światowej organizacji. Przez rok tłumaczył zasady współpracy lionsów na całym świecie, opowiadał o zadaniach jakie przed nimi stanęły, a także o niebezpieczeństwach jakie czyhają w momencie przystąpienia do organizacji - choćby tego, że swój czas wolny będą musiały od tego momentu podzielić między swoje przyjemności, rodzinę i dzieci a pracę na rzecz organizacji. Bo to nie tak, że ta praca zaczyna się i kończy na wtorkowych zebraniach. To także mnóstwo czasu poświęconego na spotkania z innymi organizacjami, na spotkania ze sponsorami, na namawianie szczecinian do otwarcia swojego serca i sypnięcia pieniędzmi na łóżko dla szpitala, czy samochód dla hospicjum. To troska o to, aby na imprezie nie zabrakło ciasteczek i kawy, ale także o to, aby baner sponsora wisiał w miejscu najbardziej reprezentacyjnym. - Lubię tę pracę - przyznaje Dorota Jasina. - Mam z niej ogromną satysfakcję. W końcu spotykamy się tak, jak wiele kobiet spotyka się przecież przy kawie i ciasteczkach u siebie w domu. Z tych naszych spotkań wynika coś jeszcze, coś niezwykle wartościowego. To nie są tylko pieniądze zebrane, aby komuś pomóc, to także zainteresowanie czyimś problemem, czyjąś sprawą.

Kto tu jest kim

- Dzięki LC „Jantar” mam nowe koleżanki, o których wiem, że kiedy będę potrzebowała to mi też pomogą - przyznaje Barbara Marciniak-Marecka. - Znam je dobrze i wiem, w czym która jest dobra, a w czym wspaniała. I tak, Jadwiga Bartoś-Liszka zawsze przed oficjalnymi spotkaniami instruuje wszystkie panie, jak mają się zachowywać. Podpowiada w czym mają wystąpić i czego nie wypada im założyć. Tłumaczy, gdzie kłaść łyżeczkę do kawy i jak składać serwetki na stole. Grażyna Bulanowska jest ekspertką od finansów, ale także od całej „kwitologii” stowarzyszenia. Pilnuje terminów związanych z organizacją. Maria Czerniecka zajęła się ogólnoświatowym projektem Lion Quest, który ma pomóc nauczycielom w walce z narkotykami w szkole. Zofia Daleszyńska w tym roku jest prezydentem LC „Jantar”, ale jako notariusz także pilnuje spraw klubu pod względem prawnym. Tamara Figurska pomaga w nawiązaniu kontaktów z różnymi partnerami, a Krystyna Jania pilnuje dobrych obyczajów w klubie i kasy, bo jest ponadczasowym skarbnikiem. Dorota Jasina ze swoją otwartością na świat nawiązuje kontakty z klubami Lions na świecie. Donata Juszczak, kobieta o gołębim sercu, najchętniej rozdałaby pieniądze wszystkim dzieciom i ich matkom, ale co roku zbiera je podczas Dnia Kobiet. Ewa Fundament-Karśnicka jest idealna, kiedy trzeba gdzieś pójść i coś załatwić, nawet z nieznajomym. Justyna Krochmal to młodsze pokolenie lionsic, ale pełna pomysłów na wyjście z trudnych sytuacji. Ewa Krzyżankiewicz postanowiła wszystkim dzieciom w szczecińskich szpitalach czytać książki, więc niemal codziennie zmaga się z problemem, jak do tych szpitali wejść. Małgorzata Lis to uosobienie spokoju, działa na wszystkie panie kojąco i tonizuje ich wyskoki. Weronika Łyczywek została z racji swojej profesji naczelnym fotografem klubu. Basia Marciniak-Marecka daje klubowi zrównoważenie i dobrą organizację. Dba o finanse przede wszystkim pod względem księgowym. Renata Marcinkowska jest niezastąpiona jeśli idzie o nawiązanie kontaktów ze szkołami i nauczycielami. Maria Meyer wie co zrobić z prezentami, jakie lionsice otrzymują do licytacji i na fanty przed kolejnymi swoimi imprezami. Ewa Nieżychowska to klubowe guru. Z jej zdaniem muszą się liczyć wszystkie panie. Renata Nowakowska podpowiada przed imprezami i balem, jak występować i jak zgrabnie chodzić po czerwonym dywanie. Agnieszka Piesik drukuje zaproszenia, listy dziękczynne i podziękowania. Mirka Rączka dzięki swojemu wielkiemu urokowi osobistemu, jest idealna w namawianiu wszystkich do włączenia się w akcje klubu. Halinka Stanuch, jako nowy nabytek LC „Jantar”, na razie się przygląda, co i jak się w klubie dzieje. Jola Szczygielska już parę lat temu wyprowadziła się do Warszawy, ale nie z klubu. Jest idealną wtyczką w stolicy. Beata Walkow namawia banki do wydawania pieniędzy na szczytne cele. Basia Wieczorek jest w tej chwili na klubowym urlopie.

Wszystkie razem podkreślają, że dla nich ważne są słowa Arystotelesa, bo przecież to właśnie on mówił, że „gdyby nie było kobiet, całe pieniądze świata nie miałyby znaczenia”. A one wiedzą co z nimi zrobić.

Lions Clubs International

To organizacja pozarządowa, skupiająca swych członków na zasadzie wolontariatu. Skupia ponad 1,3 miliona ludzi. Organizacja założona w Stanach Zjednoczonych w 1917 r. przez Melvina Jonesa. Na kontynencie europejskim pierwszy klub powstał w Szwecji tuż po II wojnie światowej. W Polsce możliwość powstania i działania organizacji pojawiła się dopiero po przemianach 1989 roku. Dziś, ta największa na świecie pozarządowa organizacja humanitarna niesie wsparcie najbardziej potrzebującym na wszystkich kontynentach. Wartość tego wsparcia przekracza 500 mln dolarów rocznie. Pomysł na powstanie żeńskiego klubu Lions w Szczecinie zrodził się w 1997 roku. Inicjatorem powołania go był profesor Zygmunt Meyer, który ideą lionizmu zaraził się w Danii i po przyjeździe do Polski założył najpierw męski klub „Magnolia”. Przez rok 27 pań przygotowywało się do wstąpienia w szeregi międzynarodowej organizacji, a ułatwiał im to „guiding lion” (przewodnik), którym został profesor Zygmunt Meyer. 28 listopada 1998 roku na Zamku Książąt Pomorskich odbył się charter (uroczystość przyjęcia w szeregi Lionów). Panie z nowopowstałego LC „Jantar” uświęciły ten dzień organizując Pierwszy Bursztynowy Bal Dobroczynny. Od tego momentu zawsze w listopadzie LC „Jantar” zaprasza na swoje bale całą społeczność Szczecina. W tym roku „Jantarki” 9 listopada organizują już 16. bal.


Zobacz, gdzie znajdziesz nasz bezpłatny magazyn »


[Czytaj również on-line:

MM Trendy. Szczecin | Styl | Moda | Kultura. Serwis »](http://www.mmszczecin.pl/trendy)


od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto